Grodno, ojczyzno moja…
”Grodzieńskie słowiki”, ”Lechici” i ”Suderwianie” z Litwy wystąpili przed wypełnioną do ostatniego miejsca widownią Auli Magna Pałacu Branickich. Tak rozpoczęły się VII Dni Kultury Kresowej.
Dzięki takim koncertom kolejne pokolenia białostoczan z sentymentem mogą wspominać swoje kresowe pochodzenie. Zespoły z niedalekiego Grodna kultywują narodowe, polskie tradycje, mówią z zaśpiewem, którego nam ”warsiawka” kazała się przez lata wstydzić. A przecież niejedna rdzennie polska rodzina stając przed wyborem – żyć pod sowieckim reżimem czy opuścić rodzinne miasta i posiółki i osiąść w socjalistycznej, ale jednak Polsce wybrała na swoje nowe małe ojczyzny Wrocław, Gdańsk czy właśnie Białystok.
Serce raduje się, kiedy znając sytuację i Polaków i opozycji demokratycznej na Białorusi można usłyszeć polskie dzieci śpiewające o rodzinnych stronach, wychwalające grodzieńskie zabytki i przebogatą historię królewskiego grodu. Dobrze, że na UwB może studiować historię prowadzący już po raz drugi koncert Paweł Mickiewicz – Polak z Grodna legitymujący się białoruskim paszportem, dobrze że są ludzie życzliwi białostockiemu oddziałowi Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna, które już po raz siódmy doprowadziło do tak wzruszającego koncertu.