Reklama
Czadowa orkiestra
FISZ i przyjaciele daleko odeszli od hip hopu. W Famie improwizowali na całego, aż dobre wibracje doprowadziły do niemal punkowej eksplozji. I jak w dobrym dramacie, wisząca strzelba (w tym wypadku pianino) musiało zostać wykorzystane.
Bez wątpienia ekipa znana jako Bassisters Orchestra granie ma niekoniecznie w małych palcach. Ci faceci naprawdę improwizują z przyjemnością, a przede wszystkim pamiętają o motcie Franka Zappy, że humor przynależy muzyce. Dobry nastrój do tego stopnia udzielał się widowni, że wprost nuciła saksofonowe zagrywki bóbr maszerowała bóbr rytmach generowanych przez EMADE
Od surrealistycznego wstępu po wyśmiewanie ”występów” naszych czołowych(?) polityków – BO bawiła się wraz z publicznością na całego. Energia rozsadzała cieszących się graniem muzyków. Trudno zatem się dziwić, ze stojące w kącie pianino jak wisząca na ścianie strzelba musiało spontanicznie być włączone do instrumentarium najbardziej energetycznego show miesiąca, a może nawet roku?
Reklama