Reklama

Trener jest wściekły

Last updated wrz. 12, 2021

– Jestem wściekły po tym, co zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie. Nie możemy tak się zachowywać na boisku. Dokonywaliśmy złych wyborów. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, ale byliśmy nieskuteczni. Straciliśmy dwa punkty u siebie i musimy to odrobić w następnym spotkaniu – powiedział na konferencji po meczu ze Stalą Mielec,   trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot. 

W  meczu 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała ze Stalą Mielec 1:1 Jedyną bramkę dla Żółto-Czerwonych zdobył Israel Puerto.

Pierwsze minuty rywalizacji nie przyniosły wielu emocji. Na pierwszą dogodną okazję czekaliśmy do 10. minuty i od razu jeden z bramkarzy musiał wyciągać piłkę z siatki. Niestety, nie był to golkiper rywali – Rafał Strączek, a Pavels Steinbors, który był bezradny w sytuacji gdy Jonatan De Amo głową skierował futbolówkę do bramki z najbliższej odległości. Przegrywaliśmy 0:1.

Po upływie pierwszego kwadransa zamiast szturmowania bramki rywali, znów widzieliśmy ich strzał. Tym razem z dalszej odległości autorstwa Mateusza Maka. Na szczęście piłka znacznie minęła prawy słupek bramki naszego golkipera.  

Pierwszego zagrożenia w szesnastce przyjezdnych doczekaliśmy się w 20. minucie. Po dośrodkowaniu Martina Pospisila z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Israel Puerto. Hiszpan efektownym strzałem głową doprowadził do remisu.

Po zdobytej bramce Jagiellończycy złapali wiatr w żagle. Chwilę później bliski wyłuskania piłki bramkarzowi gości był Michał Żyro. Zawodnik Stali jednak szczęśliwie oddalił zagrożenie. Zaraz potem nowy napastnik Jagi oddał groźny strzał z dystansu. Strączek jednak i tym razem nie dał się pokonać.

Mieliśmy mnóstwo szczęścia w 38. minucie. Mateusz Mak miał wyśmienitą okazję do strzelenia gola dla gości, ale piłka po jego strzale minęła naszą bramkę. Mogliśmy odetchnąć.

Po zmianie stron jako pierwsi zagrozili goście. W 50. minucie Krystian Getinger oddał strzał z lewej nogi, ale Steinbors był na posterunku. Chwilę później na czystą pozycję wyszedł Imaz, uderzył wysoko nad bramką.  

  Na kolejne zagrożenie pod bramką Stali poczekaliśmy do 64. minuty. Jesus Imaz przegrał jednak pojedynek z bramkarzem Stali.

Chwilę później stała się rzecz niewytłumaczalna. Michał Żyro po dobrym podaniu wzdłuż bramki zamiast skierować piłkę do bramki z najbliższej odległości, fatalnie przestrzelił.  

W 84. minucie wyborną sytuację do zdobycia drugiej bramki miał Tabiś. Kacper z prawej strony pola karnego mając przed sobą tylko bramkarza, jednak przestrzelił i to wyraźnie.. Mieliśmy czego żałować.

W 86. minucie Tabiś popisał się dobrym długim podaniem w kierunku Imaza. Jesus opanował futbolówkę w polu karnym, po czym starł się ze Strączkiem upadając w polu karnym. Sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny dla Jagi. Sytuację analizowano jeszcze na wideoweryfikacji VAR i ostateczny werdykt był taki, że jedenastki nie było.

7. kolejka PKO BP Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok – Stal Mielec 1:1(1:1)
Bramki: Israel Puerto 20′ – Jonathan de Amo 11′

Info o zdjęcie za: jagiellonia.pl

Reklama