Reklama

Specjalista od horrorów nie zawiódł

Last updated Lut 17, 2019

Jagiellonia Białystok pokonała Wisłę Płock 1:0  strzelając zwycięskiego gola  dosłownie w ostatniej akcji spotkania.

Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Jagiellonii. Która co chwila stwarzała pod bramką rywali groźne sytuacje.  Kibice kilkakrotnie zrywali się z miejsc. Piłka raz nawet wpadła do bramki, ale sędzia dopatrzył się spalonego i gol nie został uznany.

W drugiej połowie sytuacja uległa zmianie. Tak jakby mecz wymknął się Żółtoczerwonym spod kontroli. Teraz to Wisła Płock oddawała strzały w kierunku białostockiej bramki.

I kiedy mecz miał się już ku końcowi. Kiedy mijała 95 minuta z doliczonego czasu, kiedy Jagiellonia wykonywała rzut rożny, w polu karnym Nafciarzy stanęła cała drużyna. I wydarzył się cud.

–   Na szczęście Kuba Wójcicki po raz drugi wszedł z ławki rezerwowych na bok pomocy i zapewnił nam trzy punkty, podobnie jak to było miejsce w pamiętnym meczu z Arką Gdynia.  – powiedział po meczu trener Ireneusz Mamrot  

Wiosną 2018 roku Jakub Wójcicki w podobnych okolicznościach zapewnił Jagiellonii wygraną z Arką Gdynia.

– Można powiedzieć, że jestem specjalistą od horrorów. Nie czuję się jednak bohaterem, ponieważ cała drużyna zapracowała w tej akcji. Ivan strzelał, Martin dośrodkowywał, Arvydas dał się sfaulować. Ja znalazłem się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Z pewnością nie liczyliśmy, że będzie aż tak ciężko, ale najważniejsze pozostają trzy punkty – powiedział  defensor Jagiellonii.

Jagiellonia Białystok – Wisła Płock 1:0 (0:0)

Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski – Zoran Arsenić, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme – Arvydas Novikovas, Marko Poletanović (66. Martin Adamec), Taras Romanczuk, Martin Pospíšil, Martin Košťál (77. Jakub Wójcicki) – Patryk Klimala (46. Stefan Šćepović).

Widzów: 9066.

Źródło cytatów i zdjęcia: jagiellonia.pl

Reklama