Reklama

Pierwsza liga nasza

  Sobotni wieczór w całym Białymstoku upłunął pod znakiem Jagi. Były wspólne śpiewy, kwiaty, szalone tańce. Strumieniami lał się szampan, a wieczór zwieńczył pokaz sztucznych ogni.

  Na taką chwilę białostoccy kibice czekali 14 lat. Wreszcie Jaga przypieczętowała swój awans do ekstraklasy. Po meczu zawodnicy na wielkiej platformie zajechali wprost pod scenę przygotowaną przez redakcję Kuriera Porannego. Wraz z nimi na plac Uniwersytecki przybyło kilka tysięcy białostoczan.

  Właściciel klubu, a zwłaszcza prezes cieszyli się z piłkarzami jak dzieci. Zresztą Jacek Chańko zabrał na scenę cokolwiek zdziwioną córeczkę, a synowi Wojciecha Strzałkowskiego piłkarze przybijali „piątki”. Potem wystrzeliły armatki z confetti, korki od szampanów i wspaniałe sztuczne ognie. „Bójcie się chamy, do pierwszej ligi wracamy” długo niosło się w goracą sobotnią noc. https://www.bstok.pl/up/news/1218_1.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_2.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_3.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_4.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_5.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_6.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_7.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1218_8.jpg

Reklama