Reklama

Mężczyzna „uprowadził” teścia

 Pobił teścia i w bagażniku wywiózł do lasu, teraz 34-letni zięć sam sobie wybrał karę i czeka na decyzję sądu. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę w okolicach Augustowa i Sejn. Sprawa wyszła na jaw, kiedy o pierwszej w nocy w okno leśniczówki we Frąckach koło Sejn zapukał 56-letni mężczyzna.

Był bez kurtki, butów i miał zakrwawiona twarz. Leśniczy pozwolił mu się umyć i ogrzać, ale o wizycie natychmiast powiadomił też policjantów. Kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze, pobity mieszkaniec powiatu augustowskiego nie mógł uwierzyć, że jego sprawą zajmą się policjanci aż z Sejn. Zdezorientowany zaczął opowiadać o tym co go spotkało. Powiedział, że poszedł do sąsiada i tam obaj pili alkohol. W pewnym momencie, w drzwiach mieszkania, stanął jego zięć i zaprosił na męską rozmowę. Na podwórku mężczyźni zaczęli się szarpać. Doszło do wymiany ciosów, po których teść znalazł się w bagażniku samochodu zięcia. Ten wywiózł go do innego powiatu i pozostawił w lesie, 50 km od miejsca imprezy.

 Wczoraj augustowscy policjanci zatrzymali 34-letniego mężczyznę, który „uprowadził” teścia. Porywacz tłumaczył się, że cała ta sytuacja spowodowana była trwającymi od dłuższego czasu nieporozumieniami rodzinnymi. On sam chciał wymierzyć sprawiedliwość i karę ojcu swojej żony. Usłyszał policyjne zarzuty. Augustowianin skorzystał z prawa do dobrowolnego poddania się karze i zgodził się na wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 2 lat. Jest też zobowiązany przeprosić pokrzywdzonego za „przejażdżkę” w bagażniku. Teraz karę zaproponowaną przez prokuratora musi jeszcze zatwierdzić sąd.

Reklama