Reklama

STOLARCZYK: PRZEDE WSZYSTKIM LICZY SIĘ PIŁKA I OBCOWANIE Z NIĄ

– Przed nami dwa tygodnie ciężkiej, obozowej pracy, żeby odpowiednio przygotować się do pierwszego w rundzie rewanżowej meczu, czyli wyjazdowego spotkania z Piastem Gliwice pod koniec stycznia – powiedział szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, Maciej Stolarczyk, z którym porozmawialiśmy o przygotowaniach do rundy wiosennej i rozpoczynającym się niebawem zimowym obozie przygotowawczym.

Tegoroczny termin rozpoczęcia zimowego okresu przygotowawczego jest zupełnie inny niż w latach poprzednich. Czy w opinii trenera ta zmiana może stanowić problem? – Taki okres przygotowawczy nie jest dla mnie czymś nowym. Jestem wychowany w warunkach konieczności treningów na hali oraz siłowni. Jeżeli natomiast chodzi o czas powrotu, czyli połowa grudnia, a nie styczeń, to również nie jest dla mnie novum. Koniec listopada to był okres roztrenowania, po którym następowała praca grudniowa, a spotykaliśmy się jeszcze później. Terminów wznowień treningów było naprawdę wiele, ale w kontekście ostatnich lat grudniowy termin faktycznie jest nowością. Po raz pierwszy w historii Mistrzostwa Świata odbyły się na przełomie listopada i grudnia, co rzeczywiście zmieniło bieg wydarzeń. W związku z tym, że skończyliśmy ligowe granie w połowie listopada, a mieliśmy sporo kontuzji, od razu po ostatnim jesiennym meczu zdecydowaliśmy się na zarządzenie przerwy. Było to podyktowane chęcią postawienia na nogi graczy, którzy tego wymagali. Ponadto chcieliśmy dać nieco odpoczynku zawodnikom częściej grającym jesienią.

– Spotkaliśmy się w połowie grudnia po czterotygodniowej przerwie. Przygotowania rozpoczęliśmy od badań, które miały określi poziom wytrenowania oraz nakreślić wytyczne dla poszczególnych graczy w kontekście treningu indywidualnego. Później zajęliśmy się już przygotowaniami stricte piłkarskim i tutaj rzeczywiście mieliśmy trochę przebojów związanych z niesprzyjającą aurą. Na szczęście opatrzność nad nami czuwa i wszystko wrócił do normy. Za dnia mamy dodatnie temperatury, dzięki czemu boisko sztuczne jest do naszej dyspozycji, korzystamy z niego. W poniedziałek (02.01) lecimy do Turcji na dwutygodniowy obóz przygotowawczy. To z pewnością ułatwi nam pracę nad aspektami treningowymi trudniejszymi do zrealizowania w aktualnych warunkach. Mam na myśli treningi taktyczne oraz elementy statyczne, jak stałe fragmenty gry. Przed nami dwa tygodnie ciężkiej, obozowej pracy, żeby odpowiednio przygotować się do pierwszego w rundzie rewanżowej meczu, czyli wyjazdowego spotkania z Piastem Gliwice pod koniec stycznia – powiedział opiekun Jagiellończyków.

Czy czas przygotowań można podzielić na dwa okresy, czyli jeden przy Elewatorskiej, podczas którego zawodnicy bardziej pracowali nad siłą i kondycją i drugi na obozie, który będzie bardziej nastawiony na pracę z piłką? – Nie rozdzielam okresu przygotowawczego w ten sposób. Zarówno podczas obozu jak i przed nim pracowaliśmy i będziemy pracować nad aspektem motorycznym, czyli siłowanie, bieganie, przygotowanie fizyczne, jak i aspektem piłkarskim, o który dbam. Uważam, że jest to równoległa ścieżka. Pomimo tego, że pewne rzeczy nakładają się na siebie w trakcie treningu, to czasem musimy je wyizolować, żeby odpowiednio o nie zadbać. Trenerzy motoryczni odpowiadają za właściwe przygotowanie pod względem fizyczny, dla mnie świątynią jest boisko. Przede wszystkim liczy się piłka i obcowanie z nią.

Jak trener Stolarczyk ocenia dotychczasowe przygotowania, podczas których białostoczanie ćwiczyli zarówno na boisku jak i na hali czy siłowni? – Wyniki przeprowadzonych badań jasno pokazują, że najgorsze dla graczy są zmiany nawierzchni, na której trenują. Nie jest to korzystne, ale pewnych rzeczy nie możemy przeskoczyć. Dostosowujemy się warunków. Jest to jeden z elementów hartowania drużyny. Muszę podkreślić, że wszyscy gracze, z którymi zaczęliśmy przygotowania są zdrowi, co mnie bardzo cieszy. W rehabilitacji, ze względu na dłuższe urazy, pozostają Kacper Tabiś, Ivan Runje i Paweł Olszewski. Mam nadzieję, że ta trójka jeszcze do nas dołączy. Obecnie najbliżej powrotu jest Paweł. Pozostali zawodnicy, którzy mieli urazy, wrócili już do treningów. To jest ogromny plus i dobry prognostyk przed procesem treningowym oraz czekającą nas wiosną rywalizację.

W kadrze na obóz znalazł się występujący jesienią w rezerwach Hikaru Matsui. – Za pojawieniem się Hikaru w kadrze na obóz w Turcji stoi wyłącznie aspekt piłkarski i jego wysoka dyspozycja jesienią w drużynie rezerw. Chcę zobaczyć jak zaprezentuje się na tle naszych graczy. Był wyróżniającą się postacią drugiego zespołu. Mam bardzo dobre doświadczenia z pracy z Japończykami. W Pogoni byli Akahoshi i Murayama, którzy w pewnym okresie byli wiodącymi zawodnikami. Cechy narodowe również odgrywają ogromną rolę. Z reguły zawodnicy z Japonii są niezwykle pracowici i bardzo pokorni, z ogromnym sercem do gry. Moją rolą jest sprawdzenie ich poziomu sportowego. Czasami taka szkoła życia, przejście przez metaforyczne góry, jak w wypadku Hikaru i jego drogi do pierwszej drużyny Jagiellonii, może spowodować coś naprawdę ciekawego, na co nie ukrywam liczę – zakończył trener Stolarczyk.

Reklama