Reklama

Rozmowa z Dodą

W piątkowy wieczór galeria Alfa przeżywała prawdziwe oblężenie.
Do sklepu ”Big Star” trafiła kolekcja ubrań zaprojektowanych przez Dodę. Specjalnie z tej okazji gwiazda przyjechała do Białegostoku promować kolekcję.

Z półgodzinnym opóźnieniem, ale w bardzo dobrym humorze i z uśmiechem na twarzy przywitała swoich fanów: – ”Cześć! Witam Białystok”.

Do Białegostoku przyjechała promować linię zaprojektowanej przez siebie letniej, żeńskiej kolekcji. Na ogromnym różowym fotelu przy misie pełnej żelek, można było na vis’a vis usiąść naprzeciwko królowej – jak siebie sama nazywa.

Doda jest osobą niezwykłą, ekscentryczną i oryginalną – to wszystko sprawia, że nie da się obok niej przejść obojętnie. Spotkanie w białostockiej galerii Alfa na pewno na długi czas pozostanie w pamięci fanów.

Jakie masz wspomnienia z Białymstokiem?
– Mówię to wszystkim swoim przyjaciołom, że Białystok wspominam bardzo miło pod względem koncertów. Promowaliśmy tu (jeszcze jako Virgin) naszą drugą płytę, a ludzie znali już teksty moich piosenek i śpiewali wspólnie ze mną. Byłam naprawdę pod wielkim wrażeniem i wprawiło mnie to w niemałe wzruszenie, bo można powiedzieć, że dopiero rozpoczynaliśmy swoją karierę z zespołem Virgin, a reakcja ludzi spowodowała, że był to jeden z moich lepszych występów.

Nie wiem, czy pamiętasz, ale dostałaś też tam szalik białostockiej Jagiellonii…
– Oczywiście, że pamiętam. Takich rzeczy się nie zapomina. Zresztą wystąpiłam też w tym szaliku na scenie podczas drugiego koncertu w Białymstoku.

Zapytam wprost: kiedy nowa płyta?
– Myślę, że na początku przyszłego roku. Teraz wyjeżdżamy do Stanów Zjednoczonych. Będziemy ją tam produkować, więc trzeba będzie trochę poczekać.

Zaprojektowałaś ubrania dla kobiet ”Doda Collection” (dostępne sklepach Big Stara), ale dlaczego nie zajęłaś się także projektowaniem ciuchów dla mężczyzn?
– Tak naprawdę nie wiem. Czas nas gonił, a chcieliśmy jak najszybciej wypuścić letnią kolekcję dla dziewczyn. Zresztą najlepiej znam się na ciuchach dla płci pięknej, bo zaprojektowałam takie ubrania w których dziewczęta mogą poczuć się seksownie i mega zmysłowo.

Czyli nie wykluczasz, że w przyszłości wypuścisz też męską linię ubrań marki ”Doda Collection”?
– Pewnie coś tam stworzę, ale pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to stworzenie kolekcji dla tej samej płci, bo mam w tym najlepsze doświadczenie.

Może planujesz w przyszłości otworzyć tak jak J.LO, czy Natalia Oreiro sklep w którym byłaby sprzedawane tylko i wyłącznie twoje własne kolekcje?
– Każda gwiazda o tym marzy. Jestem osobą nietuzinkową jak widać, więc wszystko jest możliwe, więc pozostaje tylko kwestia czasu. Lubię po prostu super, kolorowe, fajne rzeczy włożyć na siebie. I wiem też, że każda moja fanka również marzy o tym, żeby nosić to samo, co ja. Dlatego chciałabym spełnić swoje i ich marzenie, i rzeczywiście otworzyć taki sklep. A wtedy na pewno znalazłoby się też coś dla facetów.

Jakie są prywatne i zawodowe marzenia Doroty Rabczewskiej?
– Hmm… prywatnie chciałabym się zakochać. Mam mega parcie na miłość. Jeśli chodzi o marzenia zawodowe, to póki co, idzie po mojej myśli. Wyjeżdżam w kwietniu do Los Angeles. Ma to niewątpliwie związek z moją nową płytą, ale nie jest to kwestia życia, czy śmierci. Chciałabym też tam sobie odpocząć, pomieszkać, generalnie zaaklimatyzować się trochę. Natomiast rzeczywiście głównie chodzi o to, żeby nagrać za granicą nową płytę. Zupełnie nową z innym, niepolskim brzmieniem.

Dziękuję bardzo.
Bardzo proszę, pozdrawiam!

rozmawiał Dawid Klepadło https://www.bstok.pl/up/news/1836_1.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1836_2.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1836_3.jpg https://www.bstok.pl/up/news/1836_4.jpg

Reklama