Reklama

ROMANCZUK: WIEMY ILE TEN MECZ ZNACZY DLA NASZYCH KIBICÓW

– Wiemy ile ten mecz znaczy dla naszych kibiców. Cieszymy się, że tak duża ich liczba przyjedzie za nami do Warszawy. Nasze obecne miejsce to zasługa całego sztabu szkoleniowego. Z Legią trzeba będzie powalczyć. Nie bójmy się grać w piłkę, bo do tej pory to była nasza mocna strona – powiedział przed meczem z Legią kapitan Jagiellonii, Taras Romanczuk.

Nasz zawodnik odniósł się jeszcze do potyczki w Szczecinie. – W kontekście meczu z Pogonią nic już nie zmienimy, skupiamy się na tym, aby z Warszawy przywieźć dobry wynik. Do tego meczu podchodzę spokojnie, w każdym zespole są dobrzy zawodnicy w środku pola. Nastawiam się, że trzeba będzie z nimi powalczyć. Na Legii trzeba wyjść i pokazać charakter, samo kopanie piłki to za mało. Wyciągamy wnioski z poprzednich meczów, nie bójmy się grać w piłkę, w poprzednich meczach udowodniliśmy, że to jest nasza mocna strona – zapowiada.

Kapitan „Żółto-Czerwonych” ciągle czeka na pierwsze trafienie w tym sezonie. – Czy strzelę? Najważniejsze, abyśmy wygrali mecz – deklaruje.

Jagiellonia przyjedzie do Warszawy jako lider. – Fakt, że jesteśmy nam tym miejscu to wielka zasługa całego sztabu i trenera. W każdym meczu nastawiamy się tak samo i za wygraną z Legią dają trzy punkty. Czeka nas trudne spotkanie, ale koncentrujemy się, aby wygrać. W tabeli wiele drużyn jest za nami i jestem pewien, że walka będzie toczyła się do końca – mówi nasz piłkarz.

Czy Taras przygotowuje się do pojedynków z Markiem Gualem? –  Gual to solidny zawodnik, bardzo nam pomógł w ubiegłym sezonie w kontekście walki o utrzymanie. Poza boiskiem na pewno będzie okazja do rozmów, znamy się, przyjaźnimy, ale na boisku te relacje zejdą na drugi plan – zapewnia.

Czego możemy spodziewać się w niedzielę w Warszawie? – Tam jest fajna atmosfera i człowiek od małego dąży, aby zawsze grać przy pełnych trybunach, dlatego fajnie, że w niedzielę stadion będzie wypełniony. Cieszę się, że nasi kibice tam jadą, wiemy ile to spotkanie znaczy dla nich. Damy dużo zdrowia, siły charakteru. Nie wydaję mi się, żeby ciążyła na nas jakaś presja. Kilka dni temu graliśmy na pełnym stadionie w Szczecinie. Nie narzucamy sami sobie presji, wiemy co mamy robić i na tym się skupiamy – zakończył Taras Romanczuk.

Reklama