Reklama

ROMANCZUK: KAŻDY MECZ JEST KLUCZOWY

Na tym etapie sezonu nie ma już meczów nieważnych. Teraz decydują się losy wielu spraw. W każdym spotkaniu musimy być nastawieni na walkę. My i sztab dajemy z siebie wszystko. Wierzę, że kibice także są z nami – powiedział przed meczem z Koroną Kielce kapitan Jagiellonii, Taras Romanczuk.

Romanczuk nie krył rozczarowania ostatnim meczem. – Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z punktu, bo chcieliśmy wygrać, a mamy tylko „oczko. Obejrzałem pierwszą połowę naszej ostatniej potyczki i w pierwszych 20 minutach mieliśmy sytuacje, ale zabrakło nam strzelenia pierwszego gola. Przy prowadzeniu grałoby się nam zdecydowanie łatwiej. Z drugiej strony gol w ostatniej akcji buduje morale. To bardzo nam pomogło mentalnie – wyjaśnił.

Spotkanie z Koroną zapowiada się jako mecz walki. – Lubię, kiedy można powalczyć. Zarówno zmagania o Puchar Polski jak i sytuacja w Ekstraklasie wchodzą w decydujący etap i teraz nie ma nieważnych meczów. To prawda, że w lidze walczymy o najwyższe cele, jednak Ruch walczy o utrzymanie i oni na pewno będą walczyli do upadłego. Podobnie będzie w starciu z Koroną. Tym bardziej, że nie ma rewanżu, o wszystkim decyduje jedno starcie i przegrywający odpada – analizuje.

Czy obecność Diegueza w meczu z Koroną ułatwi nam zadanie? – Adriana na pewno nam zabrakło, to podstawowy zawodnik, wiemy jak wprowadza piłkę. Musimy realizować to nad czym pracujemy i czego wymaga od nas trener. Z Ruchem w niektórych sytuacjach nie przyspieszyliśmy podaniami do przodu. Zamiast przyspieszać grę utrzymywaliśmy się przy piłce, nie mogliśmy dostać się w pole karne rywala – ocenia.

Jakiego meczu można spodziewać się w środę? – Chcemy grać swoim stylem, wyciągnąć Koronę. Jeżeli obrońcy stoją wysoko, najłatwiej przejąć piłkę i rzucić ją za plecy. Trzeba z tego korzystać, dlaczego mielibyśmy za bardzo kombinować, skoro można w łatwiejszy sposób zbudować sytuację. Podoba mi się nasz styl z tego sezonu. Po prostu doskonalimy naszą grę. My, sztab dajemy z siebie wszystko. Wierzę, że także kibice są z nami, bo to może być wielki sezon dla całej Jagiellonii – zakończył Taras Romanczuk.

Reklama