Reklama

Na najwyższym poziomie

– Przed nami faza play-off, czyli najważniejsza część sezonu. Pierwsze spotkanie zagramy 8 kwietnia w Białymstoku o 18:00. Mecz rewanżowy odbędzie się dwa dni później o 16:00. Naszym przeciwnikiem będzie Dekorglass Działdowo. Gdybym miał możliwość wyboru, to za wszelką cenę chciałbym uniknąć tej drużyny. Tak się jednak stało i musimy szykować się na starcie z goliatem. Duży wpływ na takie rozstawienie miał nieoczekiwany rezultat ostatniego meczu w sezonie zasadniczym naszych najbliższych rywali – mówi Piotr Anchim menadżer Dojlid Białystok.

  – Po sezonie zasadniczym zajęliśmy czwarte miejsce. Przed startem rozgrywek pewnie niewiele osób spodziewało się, że bez wzmocnień z Azji w ogóle uda nam się zakwalifikować do górnej siódemki. Po awansie do grupy mistrzowskiej nadal nie zwalnialiśmy tempa i odnieśliśmy cztery zwycięstwa. Pozwoliło nam to przesunąć się z siódmego na czwarte miejsce. Generalnie w dziewiętnastu meczach odnieśliśmy dwanaście zwycięstw. To rzecz, której nawet ja, będąc wielkim optymistą, się nie spodziewałem – dodaje szef Dojlid.

Niebawem Dojlidy czeka trudny sprawdzian, czyli mecz z Dekorglassem Działdowo.

– Mają bardzo szeroki skład. To aktualny mistrz Polski i najbogatszy klub w naszym kraju. Kadra jest niezwykle silna i wyrównana, ale jak mówi regulamin ligi, żeby móc grać w decydującej części sezonu, trzeba mieć przynajmniej cztery gry w sezonie zasadniczym. Zatem w play-off wystąpić mogą: Xu Wenliang, Patryk Lewandowski, Liao Cheng-Ting, Patryk Chojnowski i Jakub Dyjas, czyli aktualny indywidualny mistrz Polski. Mimo rozegrania ośmiu spotkań na pewno przeciwko nam nie będzie mógł wystąpić Truls Moregardh, który zrezygnował już z gry w Polsce i przeniósł się do Szwecji. Dekorglass to multimedalista Superligi. Przed czterema laty wygrali puchar ETTU, czyli odpowiednik piłkarskiej Ligi Europy. To pokazuje jak trudne przed nami wyzwanie – zapowiada Piotr Anchim.

– Uznaliśmy, że pierwszy mecz zagramy przed własną publicznością. Mieliśmy prawo wyboru, jako zespół będący wyżej w tabeli. Po pierwszym meczu będziemy mądrzejsi. Otwierający pojedynek jest kluczowy i dlatego chcieliśmy go rozegrać przed własną publicznością. Musimy zrobić wszystko, żeby postarać się o niespodziankę. Postaramy się doprowadzić do debla, w którym wszystko będzie mogło się wydarzyć. Inne rozstrzygnięcie na naszą korzyść należałoby rozpatrywać w kategorii ogromnej niespodzianki. Wygrany spotka się ze zwycięzcą pary Gwiazda – Orlicz, ale nie myślimy o tym. Oprócz walorów sportowych, ten mecz będzie atrakcyjny również ze względu na kibiców. Działdowo ma sporą grupę sympatyków jeżdżących po całej Polsce. U nas pewnie też się pojawią. Dlatego już teraz zapraszamy naszych kibiców, żeby również wspierali naszych chłopaków – kończy menadżer Dojlid Białystok.

Info i grafika za: UKS Dojlidy Białystok

Artykuł Na najwyższym poziomie pochodzi z serwisu Podlaski Sport.

Reklama