Reklama

Leżał na deskach i wygrał

Miłośnicy boksu zgromadzeni w Hali Sportowej im. Olimpijczyków Polskich w Łomży obejrzeć mogli osiem pojedynków. W walce wieczoru powracający po ponad dziesięciu latach do kategorii junior ciężkiej Artur Szpilka mierzył się Ukraińcem Sergiejem Radczenko.  

Na początku trzy pojedynki z karty wstępnej. Vladimir Belujsky przez TKO pokonał Vladislava Bilousa, Bartłomiej Szczęsny na punkty zwyciężył Przemysława Biniende, a Serhi Huk przed czasem zwyciężył Krzysztofa Rogowskiego.

Następnie Kamil Bednarek w swoim trzecim zawodowym pojedynku mierzył się z bardzo solidnym Ivanem Murashkinem z Białorusi, który wysoko  zawiesił mu poprzeczkę. Polak z rundy na rundę podkręcał jednak tempo walki, co ostatecznie zaowocowało jego zdecydowanym zwycięstwem na punkty. Każdy z sędziów ocenił ten pojedynek 59-55 na korzyść Kamila Bednarka.

W kolejnym starciu pochodzący z Ostrołęki Przemysław Zyśk zmierzył się z Ukraińcem Vasylem Kurasovem. Choć na początku walki wydawało się, że „Ostrołęcki Taran” wygra przed czasem, to od połowy zakontraktowanego na osiem rund pojedynku zaczął zwalniać i oddawać inicjatywę swojemu rywalowi. Ostatecznie sędziowie punktowi dali zwycięstwo ostrołęczaninowi, który zanotował dwunaste zwycięstwo w karierze. Przemysław Zyśk treningi łączy z pracą zawodową.

Po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją do ringu powrócił Paweł Stępień, który zmierzył się z doświadczonym Serbem Geardem Ajetovicem. Było to jednostronne widowisko. Praktycznie cały czas Stępień skutecznie punktował ciosami zadawanymi z różnych płaszczyzn, rywal zaś skoncentrował się na szczelnej obronie. Sędziowie ostatecznie wszystkie rundy punktowali na korzyść Polaka.

Walką, po której wiele sobie obiecywano, była rywalizacja Fiodora Czerkaszyna z pochodzącym z Gambii, a występującym pod flagą Wielkiej Brytanii, Patrickiem Mendym. Od początku przebiegała ona pod dyktando 24-latka urodzonego w Charkowie. Celnie kontrował i nie pozwalał polującemu na mocne ciosy przeciwnikowi na niemal żadne trafienia. Mendy był mocno uderzany, ale wydawało się, że te ciosy nie robią na nim większego wrażenia. Nokaut przyszedł w siódmej rundzie po ciosie lewym sierpowym, dając Fiodorowi Czerkaszynowi szesnaste zwycięstwo na zawodowym ringu, w tym jedenaste przed czasem. Po pojedynku ogłosił on, że kilka dni temu otrzymał polskie obywatelstwo.

– Chcę łączyć ludzi, a nie dzielić ze względu na swoją narodowość – powiedział tuż po zakończeniu Fiodor, którego babcia była Polką.

Wielu miłośników boksu  czekało na walkę wieczoru, w której Artur Szpilka po ponad dziesięciu latach wracał do kategorii wagowej cruser. Jego przeciwnikiem był  Sergiej Radczenko z Ukrainy. Pierwsza runda przebiegała pod dyktando 30-latka z Wieliczki, jednak od kolejnej do głosu zaczął dochodzić jego rywal. Swoją przewagę Radczenko udokumentował w trzeciej i piątej rundzie posyłając „Szpilę” na deski i doprowadzając do jego liczenia, a także w dziewiątej, kiedy był blisko jego znokautowania. Dopiero w ostatniej, dziesiątej rundzie Polak zdecydowanie ruszył do przodu stawiając wszystko na jedną kartę, dzięki czemu udało mu się nawet zamroczyć swojego rywala.

Ostatecznie decyzję o wyniku podjęli sędziowie z Austrii, którzy punktowali ten pojedynek 94-94 oraz 95-93 i 95-92 dla Artura Szpilki. W ocenie wielu komentatorów i widzów wynik ten był co najmniej zaskoczeniem, gdyż z przebiegu pojedynku wydawało się, że to Sergiej Radczenko powinien zostać wskazany jako zwycięzca.

– Nie był to wymarzony powrót do kategorii junior ciężkiej, gdyż mój rywal zaskoczył mnie parę razy. Wydaje mi się jednak, że w środku ringu cały czas ja prowadziłem i wygrałem prawie każdą rundę – powiedział po walce Artur Szpilka, zapowiadając jednocześnie chęć rewanżu z Sergiejem Radczenką.

– Pełne trybuny i ludzie którzy przyjechali na tą galę do Łomży, głównie zobaczyć Artura Szpilkę pokazuje, że obrany przez nas sposób promocji   skutkuje ogromną popularnością. Gala transmitowana jest w telewizji publicznej i cieszy się zainteresowaniem wielu mediów ogólnopolskich. Zauważamy, że nasza hala robi się za mała na tak duże wydarzenia, ale liczymy, że dalej będziemy mogli gościć w naszym mieście bardzo dobrych bokserów – powiedział w trakcie gali Konckout Boxing Night X prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski.

 

Źródło: UM w Łomży

foto: Kamil Brzostowski

Reklama