Reklama

Jaga przegrywa z Radomiakiem

Jagiellonia Białystok mimo heroicznej postawy i grze w dziewięciu przez  30 minut przegrała 1:2 z Radomiakiem Radom w spotkaniu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Decydujący gol dla gości padł w ostatnich sekundach rywalizacji. Autorem trafienia dla Jagi był Marc Gual.

Pierwsze minuty  przebiegały pod dyktando Radomiaka, który wypracował dogodną szansę w piątej minucie. Po centrze z lewego skrzydła akcję zamykał Roberto Alves. Szczęście pomocnik gości minimalnie przestrzelił głową.

Chwilę później była riposta Jagiellończyków. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Gual. Uderzenie Hiszpana było jednak niecelne. W 12. minucie napastnik z Półwyspu Iberyjskiego znalazł drogę do bramki Radomiaka. Najpierw arbiter orzekł, że nasz zawodnik znalazł się na pozycji spalonej, ale po wideoweryfikacji VAR okazało się, że niesłusznie i gol Marca został uznany! Prowadziliśmy 1:0.

Radomianie próbowali szybko odpowiedzieć. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła minimalnie głową chybił celu Maurides.  

W 25. minucie Radomiak ruszył z szybkim kontratakiem. Leandro szarżował niemal przez całe boisko, ale na szczęście w ostatniej chwili został zablokowany przez Mateusza Skrzypczaka, który uniemożliwił oddanie strzału Brazylijczykowi. W 32. minucie ofensywny pomocnik uderzył mocno, ale udanie interweniował Zlatan Alomerović. Zaraz potem bramkarz Jagi kapitalnie obronił uderzenie głową Mauridesa.

Niewiele później zakotłowało się pod naszą bramką po rzucie rożnym przyjezdnych, ale na szczęście oddaliliśmy zagrożenie. Chwilę później odpowiedzieliśmy kontratakiem. W 38. minucie Bartek Wdowik zacentrował płasko z lewej strony do Guala, a Hiszpan sytuacyjnym uderzeniem próbował zaskoczyć Kobylaka. Golkiper Radomiaka był jednak czujny i złapał futbolówkę.

W 41. minucie w polu karnym Radomiaka przewrócił się Cernych. Arbiter orzekł, że nasz zawodnik został nieprzepisowo powstrzymany przez defensorów gości i odgwizdał rzut karny. Po analizie VAR zmienił decyzję i anulował pierwotnie podjętą decyzję. Wciąż było 1:0 dla Jagi.

Zaraz potem arbiter z Siedlec ukarał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką zawodnika Jagiellonii – Mateusza Skrzypczaka, który zdaniem sędziego zatrzymał wychodzącego na dogodną pozycję piłkarza Radomiaka w sposób nieprzepisowy. Sytuacja była bardzo kontrowersyjna, ale nasz zespół nie miał wyjścia. Musiał kontynuować grę w dziesięciu.

Pierwsza połowa rywalizacji zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Żółto-Czerwonych, a emocji było co niemiara.  

 W 50. minucie Radomiak stworzył groźną sytuację. Mateusz Grzybek najpierw uderzył w poprzeczkę, a po chwili Raphael Rossi spudłował próbując dobijać strzał swojego kolegi.

W 59. minucie Alves uderzał z pierwszej piłki w polu karnym Jagi, na nasze szczęście jednak Alomerović sparował piłkę na rzut rożny. Niestety, sędzia dopatrzył się przy tej akcji zagrania ręką Bogdana Tiru i po analizie VAR odgwizdał „jedenastkę” dla gości. Pewnym egzekutorem okazał się Filipe Nascimento. Był remis 1:1.

Niestety, niedługo później arbiter znów skorzystał z VAR-u, tym razem w sytuacji, gdy rozpatrywana była czerwona kartka dla Andrzeja Trubehy.   Andrzej otrzymał w ciągu trzech minut dwie żółte kartki i w konsekwencji opuścił boisko. Goście grali z przewagą dwóch zawodników od 70. minuty.

W 79. minucie bliski strzelenia gola był Maurides. Uderzenie Brazylijczyka było jednak bardzo niecelne.  

W 88. minucie po ostrym wstrzeleniu piłki w pole karne uderzał Thabo Cele. Strzał pomocnika Radomiaka został zablokowany.

Arbiter doliczył pięć minut. W dodatkowym czasie gry w znakomitej sytuacji spudłował uderzeniem głową Leandro. Zaraz potem autorem złotego gola dla gości okazał się Maurides, który z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki Jagi.  

4. kolejka PKO BP Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok – Radomiak Radom 1:2 (1:0)

Bramki: Marc Gual 12′ – Filipe Nascimento 63′ (k), Maurides 90′

Info i zdjęcie za: jagiellonia.pl

Artykuł Jaga przegrywa z Radomiakiem pochodzi z serwisu Podlaski Sport.

Reklama