Reklama

Dojlidy pełne optymizmu

Tenisiści Dojlid Białystok  zakończyli pierwszą rundę Lotto Superligi sezonu 2019/2020. Znakomita forma Yongyin Li, pięć zwycięstw i miejsce w górnej połowie tabeli – pod wieloma względami białostoczanie na półmetku rozgrywek mają powody do optymizmu.

– Chcemy powtórzyć miejsce z poprzednich rozgrywek i zagrać w play-off. W nowej formule ligi mamy szansę powalczyć o coś więcej niż utrzymanie – mówił w sierpniu Piotr Anchim.

Pierwsza runda tylko potwierdziła przedsezonową prognozę białostockiego menadżera Dojlid. Szesnaście punktów w jedenastu meczach i szósta pozycja w tabeli Lotto Superligi pozwalają wierzyć, że w rundzie rewanżowej podlaski zespół będzie do końca liczyć się w walce o czołowe lokaty.

– Mamy bardzo dobrą pozycję wyjściową przed drugą rundą. Taki dorobek daje nam duży spokój, bo nie musimy oglądać się już za plecy i martwić się o utrzymanie. Teraz możemy ze spokojem zadbać o obronę tej pozycji. To jest nasz główny cel – tłumaczy Anchim.

Dojlidy nie zawodziły w meczach, w których mierzyły się z ekipami teoretycznie słabszymi od siebie. Z rolą faworyta poradziły sobie w konfrontacjach z Wartą Kostrzyn (3:1), Poltarex Pogonią Lębork (3:0), Olimpią-Unią Grudziądz (3:1), AZS AWFiS Balta Gdańsk (3:2) oraz Zooleszcz Gwiazdą Bydgoszcz (3:1). Białostoczanie mogą jedynie żałować straconych punktów w inauguracyjnym spotkaniu z Fibrain KU AZS Politechniką Rzeszów, które przegrali u siebie 2:3. Okazję do rewanżu nad rzeszowskimi akademikami będą mieli już na starcie drugiej rundy (9 stycznia).

Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest fakt, że Dojlidy w obecnych rozgrywkach nie urwały jeszcze żadnego punktu w meczach przeciwko zespołom, plasującymi się przed nimi w ligowej tabeli.

– Rzeczywiście, w tych meczach raczej za mocno nie powojowaliśmy. Wiadomo, że łatwiej będzie grać o te cele, gdy drużyna w jakimś z tych spotkań wreszcie sprawi niespodziankę. Liczę, że w rewanżach przynajmniej raz to nam się uda – przyznaje menadżer Dojlid.

 

Największym plusem dotychczasowych zmagań jest forma Yongyina Li, który odniósł już jedenaście zwycięstw w piętnastu pojedynkach i ze skutecznością 73% zajmuje piąte miejsce w indywidualnym rankingu Lotto Superligi.

– Chińczyk stał się liderem tego zespołu. Widać bardzo duży progres w jego grze w porównaniu do poprzedniego sezonu. Oczywiście wciąż nie jest kompletnym tenisistą, ma jeszcze sporo do poprawy. Trzeba jednak przyznać, że kilka punktów w całym dorobku mocno mu zawdzięczamy – ocenia Anchim.

Wang Zeng Yi i Przemysław Walaszek mieli w tej rundzie lepsze i gorsze momenty. Wszystkich w klubie cieszy na pewno przełamanie drugiego z nich, który dopiero w ostatnim meczu z Pogonią Lębork odniósł pierwsze indywidualne zwycięstwo, pokonując Bogusława Koszyka. Z kolei bilans Wandżiego w tym sezonie to 6 zwycięstw i 6 porażek, co daje mu dziewiętnastą pozycję w rankingu indywidualnym. Znając wysokie aspiracje kapitana Dojlid, nie jest w pełni usatysfakcjonowany z tego dorobku i będzie chciał go poprawić przy okazji występów w przyszłym roku.

Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, drużyna Dojlid wraca do rywalizacji w drugiej rundzie 9 stycznia, meczem wyjazdowym z AZS Politechniką Rzeszów. Pierwsze spotkanie przed własną publicznością w 2020 roku rozegra trzy dni później, kiedy do Białegostoku przyjedzie Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz.

Reklama

Reklama