Reklama

III liga. Wysoka przegrana z Polonią

Last updated Sie 22, 2021

Przegraną 1:5 zakończył się domowy mecz Jagiellonii II Białystok z Polonią Warszawa w ramach 4. kolejki III ligi, gr. I. Jedyną bramkę dla Żółto-Czerwonych zdobył Gabor Żukowski.

Do sobotniego meczu Jagiellończycy przystąpili podbudowani dwoma kolejnymi zwycięstwami na poziomie trzeciej ligi. Białostoczanie pokonali w minioną środę na wyjeździe Unię Skierniewice 2:1, a wcześniej uporali się przed własną widownią z Wissą Szczuczyn wygrywając pewnie, 3:0.

Pierwsza połowa starcia z Polonią nie zapowiadała wysokiej porażki. Nasze rezerwy toczyły wyrównany bój z jednym z pretendentów do awansu. Żółto-Czerwoni napoczęli rywala w 28. minucie. Piłkę z rzutu rożnego zacentrował Bartosz Wiktoruk, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Gabor Żukowski i to właśnie on umieścił futbolówkę w bramce Polonii.

Końcówka pierwszej odsłony należała niestety do Polonii. Chwilę później wyrównał strzałem z rzutu karnego Krystian Pieczara, a tuż przed przerwą przyjezdni wyszli na prowadzenie po samobójczym trafieniu Jakuba Orpika.

Po zmianie stron gole strzelali już tylko piłkarze Czarnych Koszul. Uczynili to trzykrotnie za sprawą Tomasza Wełny, Wiktora Niewiarowskiego i Marcinho. Dwa gole padły po uderzaniach z dystansu. Ostatecznie Jagiellończycy przegrali wysoko, aż 1:5. To druga porażka Żółto-Czerwonych w bieżącym sezonie trzeciej ligi.

O komentarz pomeczowy poprosiliśmy trenera Jagiellończyków, Wojciecha Kobeszkę:

– Przegraliśmy wysoko, choć uważam, że w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Kto był na meczu, ten widział, jakie bramki traciliśmy. Wynikały one z głupich błędów indywidualnych. Nie zasługiwaliśmy na to, żeby przegrywać po pierwszej połowie. Byliśmy lepszym zespołem od Polonii, zaatakowaliśmy wysoko rywala i przynosiło to efekty, bo objęliśmy prowadzenie po stałym fragmencie gry. Później przytrafił nam się błąd indywidualny w polu karnym, czego efektem był rzut karny dla Polonii. Tuż przed przerwą przy wyprowadzeniu piłki tracimy ją przez złe zachowanie naszego zawodnika. W efekcie schodziliśmy do szatni przegrywając, a nie powinniśmy. W drugiej połowie nie chcieliśmy bronić wyniku, tylko atakować. Próbowaliśmy do końca, szukaliśmy swoich szans. W międzyczasie traciliśmy jednak kolejne, bardzo głupie gole.

– Kadrę na mecz mieliśmy zbalansowaną. Musimy dostosować się do potrzeb pierwszego zespołu. Stąd też ogrywamy między innymi takich zawodników jak Surzyn czy Samborski, a więc zawodników z roczników 2003 i 2004. Chcemy też na nich stawiać i ich rozwijać. Czasem płacimy jednak za to wysoką cenę. Dziś brakowało nam trochę doświadczenie w przednich formacjach, ale z drugiej strony nie możemy tego tym tłumaczyć. Nie możemy usprawiedliwiać się tym, że grają młodzi, bo po to oni są. Na tym bazowaliśmy w poprzednim sezonie. Dziś dostaliśmy surową lekcję, ale musimy z niej jak najwięcej dla siebie wyciągnąć. popełniliśmy dużo błędów, a przeciwnik je wykorzystał.

– W przyszłym tygodniu już większość wcześniej kontuzjowanych zawodników wróci do treningów. Będziemy mieć większe pole manewru, choć na tę chwilę nie mogę narzekać na brak wyboru w kontekście zestawienia personalnego. Jesteśmy zobligowani do gry zawodnikami przede wszystkim pod kątem przydatności do pierwszego zespołu. Po to jesteśmy – zakończył szkoleniowiec.

4. kolejka III ligi, gr. I
Jagiellonia II Białystok – Polonia Warszawa 1:5 (1:2).
Bramki: Gabor Żukowski 28′ – Krystian Pieczara 34′ (k), Jakub Orpik 44′ (s), Tomasz Wełna 60′, Wiktor Niewiarowski 70′, Marcinho 83′

Info i zdjęcie: jagiellonia.pl

Reklama