Reklama

Białostocka Manifa?

  Happeningi ”Podwójny etat – w domu i w pracy” czy ”Rozmowa z szefem” przygotowały w Dniu Kobiet młode białostockie feministki. W ten sposób chciały zwrócić uwagę na pogarszającą się sytuację kobiet na rynku pracy i walczyć o poszanowanie praw obywatelskich. Swoje starania połączyło kilka generacji pań, którym z zainteresowaniem przyglądała się pracująca w Białymstoku Kanadyjka.

  Julia jest ”native speakerem”. Dzięki polskim przyjaciołom nieźle zrozumiała o co chodzi Kasi – nieformalnej szefowej całej akcji. To ona przez megafon tłumaczyła znaczenie poszczególnych scenek, a na koniec przyjęła propozycję współpracy ze strony Barbary Choroszuchy, która na spotkanie przyniosła Babę Jagę i podarowaną przez wnuczkę gumową kaczuszkę. ”W Kanadzie nie ma tak drastycznych problemów natury obyczajowej jak w Polsce, ale kobiety również zarabiają średnio 20% mniej od facetów” mówi Julia. Jej obecność na manifestacji to taka mała demonstracja międzynarodowej kobiecej solidarności.

  Chociaż obok happeningu przechodziło wiele białostoczanek i białostoczan, nie mieli większej ochoty na jakiekolwiek zaangażowanie. Nie każdy miał na tyle odwagi czy chęci, żeby wziąć do ręki małą ulotkę. Za to obok młodych ludzi płci obojga, którym zwyczajnie się chce, pojawiła się męska bojówka przedstawiająca się jako Młodzież Wszechpolska. Krótko ostrzyżeni, dowcipkowali z ich zdaniem zbyt wyzwolonych polskich kobiet. Panie, wśród których nie zabrakło radykalnych działaczek politycznych starały się wspólnymi siłami coś powiedzieć przechodniom. ”Wolne kobiety , wolni mężczyźni, wolny świat” – piękne, ale czy tak naprawdę wysłuchane?

https://www.bstok.pl/up/news/671_1.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_2.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_3.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_4.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_5.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_6.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_7.jpg https://www.bstok.pl/up/news/671_8.jpg

Reklama