Reklama

Nie zauważył radiowozu

 Dzisiaj w nocy na Alei Jana Pawła II w Białymstoku pijany kierowca uderzył w policyjny radiowóz. 48-letni mężczyzna przepraszając funkcjonariuszy powiedział, że „nie zauważył” radiowozu. Nie zdziwiło to policjantów, skoro w aucie były oblodzone szyby, a badanie krwi przeprowadzone w szpitalu wykazało, że miał on blisko dwa promile alkoholu we krwi…

 Kilka minut po północy patrol policji z białostockiego komisariatu zatrzymał do kontroli drogowej opla. Oba pojazdy zjechały z jezdni i zatrzymały się w zatoce. Tam policjanci wykonywali swoje czynności. W pewnym momencie w oświetlony niebieskimi światłami błyskowymi policyjny pojazd uderzył pędzący od ulicy Hetmańskiej volkswagen. Zaskoczeni funkcjonariusze podeszli do rozbitego polo. Zza zamarzniętych szyb nie było widać kto jest jego kierowcą. Jedynie na przedniej szybie wyskrobana była mała dziurka, przez którą kierowca obserwował drogę.

48-letni mężczyzna przepraszając funkcjonariuszy powiedział, że „nie zauważył” radiowozu. Nie zdziwiło to policjantów, skoro w aucie były oblodzone szyby, a badanie krwi przeprowadzone w szpitalu wykazało, że miał on blisko dwa promile alkoholu we krwi. Rozbite samochody zostały odholowane na policyjny parking. Okazało się również, że podróżujący volkswagenem mężczyzna nie miał zapiętych pasów. Z rozbitą głową trafił do szpitala… https://www.bstok.pl/up/news/672_1.jpg https://www.bstok.pl/up/news/672_2.jpg

Reklama