Reklama

Dla prawie tysiąca dzieci zabrakło miejsc w przedszkolach

Dziś, 17 kwietnia, białostockie przedszkola wywiesiły listy przyjętych dzieci. Okazało się, że dla wielu – dokładnie dla 999 tego miejsca zabrakło.

Jak mówi wiceprezydent Białegostoku – Tadeusz Arłukowicz – przede wszystkim trzeba znaleźć rozwiązanie dla 400 dzieci. Pozostałe dzieci nieprzyjęte albo nie mają trzech lat, albo przynajmniej jeden z ich rodziców nie pracuje.

Wśród pomysłów na dodatkowe miejsca są nowe oddziały – zarówno w przedszkolach, jak i w szkołach, jak też zachęcanie rodziców 6-latków do posłania dzieci do szkoły.

Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu miesiąca. Wtedy urzędnicy przekażą informacje o kolejnym etapie rekrutacji i poinformują, w których placówkach będą miejsca.

Podobna sytuacja była w ubiegłym roku. Po pierwszej rekrutacji okazało się, że miejsca brakuje dla około pół tysiąca dzieci. Powstały oddziały przedszkolne przy szkołach – nawet mniej niż planowano, bo w dodatkowym naborze okazało się, że chętnych jest mniej.

W Białymstoku jest ponad 60 przedszkoli, w tym samorządowe i niepubliczne. (kjs)

Reklama