Sport w obliczu zarazy. Euro i Igrzyska przełożone, rozgrywki klubowe w zawieszeniu

Reklama

Jeśli ktoś zastanawiał się kiedyś, jak wygląda życie bez sportu, meczów, turniejów czy zawodów, to przez ostatnie tygodnie może przekonać się na własne oczy. Koronawirus momentalnie storpedował wszelkie rozgrywki, które albo zostały zawieszone, albo przełożone, a w skrajnych przypadkach nawet odwołane. W tym roku nie zobaczymy chociażby piłkarskiego Euro, Igrzysk Olimpijskich, a dokończenie krajowych lig czy europejskich pucharów stoi pod znakiem zapytania.

Już za kilka tygodni mieliśmy cieszyć się kolejnym udziałem reprezentacji Polski w zmaganiach o tytuł najlepszego drużyny na Starym Kontynencie. Już wiemy, że nie będziemy. Przynajmniej nie w tym roku. UEFA zdecydowała, że “Euro 2020” odbędzie się w 2021 roku, co ciekawe – nie zmieniając jednak swojej nazwy. Co oczywiste, odłożone w czasie zostały mecze barażowe, które mają wyłonić ostatnich finalistów.

Co z ligami?

Przełożenie Euro naturalnie zwiększa szanse na dogranie sezonu ligowego, który w takim przypadku może zakończyć się o wiele później. Mimo wszystko wciąż nie mamy pewności, czy kampania 2019/2020 w krajowych rozgrywkach w ogóle dotrze na metę. Nadal pozostało bowiem kilkanaście kolejek do rozegrania, a koronawirus póki co wcale nie zamierza odpuszczać.

Gdyby ligi wróciły do gry na początku maja, być może udałoby się jeszcze rozegrać wszystko do końca, dzięki meczom toczonym np. dwa razy w tygodniu. Jeśli jednak za miesiąc sytuacja nadal nie umożliwi organizowania spotkań, sezon będzie można chyba uznać za zakończony.

A to spowoduje konieczność ustalania wyników przy zielonym stole. Opcje są dwie. Albo utrzymane zostaną rezultaty aktualne na dzień dzisiejszy, a więc po ostatniej rozegranej kolejce, albo rozgrywki zostaną całkowicie anulowane. Kilka miesięcy grania, kilkaset meczów – to wszystko nie będzie miało znaczenia. Zostanie wyrzucone do kosza. Będzie trzeba udawać, że tego sezonu nigdy nie było.

Niestety, obie opcje mają przede wszystkim minusy. Jeśli ktoś zdecyduje, że mistrzem zostaje aktualny lider, a spadają drużyny znajdujące się teraz w strefie spadkowej, posypią się pretensje i żale. Całkiem uzasadnione. Był przecież jeszcze bowiem czas na to, by swoją pozycję w tabeli poprawić.

Z drugiej strony, gdy wszystko zostanie anulowane, skrzywdzone zostaną drużyny, które już na tym etapie sezonu są o krok od osiągnięcia swoich celów, zdobycia trofeów, zaliczenia upragnionego awansu. Na pierwszy plan wysuwa się tu Liverpool, który na mistrzostwo Anglii czeka 30 lat, a w tym momencie ma 25 punktów przewagi nad wiceliderem. Szanse na to, że podopieczni Juergena Kloppa nie wygraliby ligi są tylko matematyczne. W rzeczywistości to pewniak. I w taki sposób mogą oni zaraz zostać z niczym. Najnowsze informacje dotyczące meczów oraz ich typów znajdziesz pod tym linkiem.

Podobnie jak drużyny z niższych lig, które są o krok od awansu wyżej, a może się okazać, że kolejny sezon spędzą tam, gdzie spędzają obecny. 

Igrzyska Olimpijskie

Ale przekładanie i zawieszanie zmagań nie dotyczy tylko futbolu, a niemal całego świata sportu. Nic dziwnego więc, że Igrzyska Olimpijskie, pierwotnie zaplanowane na ten rok, odbędą się najprawdopodobniej dopiero w roku 2021. Premier Japonii zaproponował takie rozwiązanie szefowi MKOl – Thomasowi Bachowi, a ten w pełni poparł inicjatywę.

To całkowicie zrozumiałe i rozsądne. Po pierwsze, wciąż nie wiadomo jak długo potrwa pandemia. Po drugie, trudno oczekiwać w takich warunkach tego, że sportowcy odpowiednio przygotują się do rywalizacji. A Igrzyska to przecież jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza sportowa impreza dla każdego jej uczestnika. Podejście do niej “na pół gwizdka” nie byłoby z pewnością niczym dobrym.

Przełożenie Igrzysk Olimpijskich to decyzja bezprecedensowa. W przeszłości bowiem imprezę odwoływano (przez wybuch I i II wojny światowej), ale nigdy nie zmieniano jej daty. 

Trzeba to sobie powiedzieć szczerze, świat sportu szybko nie wróci do normalnego kształtu, a im dłużej potrwa wszechobecna przerwa od rywalizacji – jej skutki, głównie finansowe, ale nie tylko, będą opłakane.

Reklama

Reklama