Reklama

Zwrot kosztów reformy oświaty

Białystok i inne największe polskie miasta wzywają rząd do zwrotu kosztów reformy oświaty. We wtorek (21 maja) samorządowcy złożyli w Ministerstwie Finansów przedsądowe wezwania do zapłaty na łączną kwotę ponad 103 mln zł. Białystok domaga się zwrotu ponad 2 mln zł.

Prezydenci dziesięciu największych miast, zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich, złożyli w Ministerstwie Finansów wezwania do zapłaty kosztów poniesionych przy dostosowaniu szkół do zmian oświatowych. Chodzi o likwidację i przekształcenia gimnazjów, a także wprowadzenie do szkół podstawowych siódmej oraz ósmej klasy. Białystok postanowił wystąpić o zwrot 2 142 515,48 zł. Łączna kwota, której żądają samorządowcy to
103 366 305,85 zł.

– Tylko w ostatnich dwóch latach nasze miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich dopłaciły 12,8 miliardów do oświaty. Za te pieniądze mogłoby powstać około 1300 żłobków i przedszkoli czy 54 tysiące mieszkań komunalnych. To niedobra tendencja wzrastania kosztów. Chcemy uświadomić rządzącym, że powinni odpowiadać za zadanie oświatowe, a nie je przerzucać na barki i tak bardzo mocno już obciążonych samorządów – podkreśla Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Wezwania do zapłaty są pierwszym krokiem ubiegania się samorządów o zwrot pieniędzy wydanych na reformę oświaty. Kolejnym krokiem ma być pozew. Obecny rząd nie uwzględnił finansowania wymyślonej przez siebie zmiany systemu szkolnictwa. Pomimo zapewnień przedstawicieli administracji publicznej, że środki na przeprowadzenie reformy oświaty zostaną zagwarantowane, realne koszty zmian poniosły samorządy, czyli mieszkańcy. Wezwanie do zapłaty dotyczy 2017 roku.

Wdrożenie zmian oświatowych wiązało się dla samorządów z poniesieniem dodatkowego kosztu, który nie został przez Ministerstwo Edukacji Narodowej pokryty pomimo obowiązku wynikającego z Konstytucji RP, Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego oraz ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.

Samorządy terytorialne borykają się z problemem niewystarczającego finansowania zadań oświatowych z budżetu państwa. Subwencja oświatowa nie pokrywa nawet podstawowych kosztów funkcjonowania szkół, a w większości samorządów nie wystarcza na wynagrodzenia i pochodne dla pracowników sektora oświaty.

(Źródło: Urząd miasta stołecznego Warszawa)

Źródło: Urząd Miejski Białystok

Reklama