Reklama

Zmiany, zmiany zmiany

Od wczoraj Jagiellonia Białystok trenuje przed rundą wiosenną w tureckim Belek.

Nowością dla zespołu był z pewnością fakt, iż na treningu Rafał Grzyb nie był ubrany w klubowy dres dla zawodnika, a w strój sztabu szkoleniowego. 35-latek został bowiem jednym z asystentów trenera Mamrota, zastępując w tej roli Dariusza Jurczaka.

Dotychczasowy kapitan Jagi jest szóstym zawodnikiem, który wiosną nie będzie już grał w żółto-czerwonej koszulce. Z naszym klubem wcześniej rozstali się Cillian Sheridan, Łukasz Burliga, Mateusz Machaj i Roman Bezjak, a na liście transferowej pozostaje Lukas Klemenz, którego nie ma w Turcji. Z nowych zawodników do drużyny dołączył na razie tylko prawy obrońca ze Słowacji – Andrej Kadlec.

– Nie przypominam sobie tak dużych zmian kadrowych zimą. Jeśli one następowały, to zazwyczaj latem. Nie wiem, dlaczego wszyscy uznają, że lepszy moment na nie jest latem. Ja uważam z kolei, że zimą, choć teraz ma to mniejsze znaczenie niż wcześniej, bo te przerwy obecnie są podobne. Kiedyś przerwa zimowa była dłuższa od letniej. Teraz mamy tylko trzy tygodnie zgrupowania i cztery sparingi. To niewiele czasu, a zmian jest bardzo dużo. Odeszło już sześciu zawodników, ale nie każdy z nich regularnie grał. Jedyne, co mnie martwi, to że nie mamy jeszcze do dyspozycji nowych piłkarzy, choć nad tym wciąż pracujemy. Musimy modyfikować treningi, bo choć skupiamy się na motoryce, to od pierwszych dni chciałem też pracować nad taktyką, a nie wszystko będziemy robić, dopóki nowi zawodnicy się nie pojawią. Zależy mi, żeby oni byli z nami jak najszybciej, aby ich jak najlepiej wdrożyć do zespołu. Czasu nie ma za dużo, aczkolwiek gdy zawodnik jest dobry, to sobie z tym poradzi – zaznacza szkoleniowiec Jagi.

Źródło: jagiellonia.pl

Reklama