Reklama

Zespół Szkół nr 1 w Bielsku Podlaskim. Kształcą w ścisłej współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami

Zespół Szkół nr 1 w Bielsku Podlaskim istnieje już ponad 50 lat.

Dziś kształci w trzech zawodach na poziomie technikum i szkoły branżowej. To technik mechanik, technik pojazdów samochodowych oraz technik robót wykończeniowych w budownictwie na poziomie technikum i mechanik pojazdów samochodowych, monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie i klasa wielozawodowa na poziomie szkoły branżowej.

– Kształcenie zawodowe zawsze dostosowujemy do potrzeb rynku – zapewnia Roman Margański, dyrektor Zespołu Szkół.

I w firmie, i w szkole

Jak mówi dyrektor, starostwo powiatowe nigdy nie szczędziło pieniędzy, by dokształcali się i uczniowie, i rada pedagogiczna. Bo tylko wtedy kształcenie będzie najbardziej efektywne.

Szkoła zawsze stara się wychodzić naprzeciw oczekiwań lokalnych pracodawców. Tak, aby uczniowie po skończeniu szkoły nie musieli wyjeżdżać w poszukiwaniu zatrudnienia. A z drugiej strony – by lokalne firmy nie miały problemów z pozyskiwaniem dobrze wykształconych pracowników.

– W tej chwili bardzo mocno współpracujemy z dwiema dużymi firmami z branży budowlanej. To firmy Dawnwood i Unibep – mówi dyrektor.

Tę współpracę szkoła podjęła już dziesięć lat temu. To w roku 2009 zostało podpisane porozumienie między starostwem powiatowym, szkołę i tymi dwoma firmami.

Dzięki temu szkoła może kształcić w systemie dualnym. – Posiadamy Centrum Kształcenia Praktycznego, gdzie mamy stanowiska do realizacji kształcenia praktycznego, ale cyklicznie, rotacyjnie, grupy uczniów są przydzielane do tych dwóch zakładów – mówi Roman Margański. Chodzi oczywiście o uczniów kształcących się na kierunkach: technik robót budowlanych, technik robót wykończeniowych w budownictwie i monter zabudowy i robót wykończeniowych.

Jak mówi interes szkoły i firmy można świetnie połączyć. – Mimo że firmy są nastawione przede wszystkim na zyski. Ale płacąc podatki oczekują, że kwestia wykształcenia zawodowego będzie spójna z ich oczekiwaniami, a okres pobytu w szkole młodego człowieka będzie wykorzystywany do tego, by się on jak najlepiej przygotowywał do przyszłej pracy – dyrektor Margoński tłumaczy, jak udało mu się namówić do współpracy lokalne firmy. I podkreśla, że kształcenie zawodowe to olbrzymia szansa na odnalezienie się odnalezienie się na rynku pracy. – Lokalne firmy świetnie prosperują, rozwijają się. I potrzebują w tej chwili dobrze przygotowanych kandydatów do pracy. Najlepiej kandydatów, którzy są związani z tym środowiskiem i tym miejscem, w którym funkcjonują. Bo to sprawia, że perspektywa współpracy jest jak najdłuższa – przekonuje. I jednocześnie podkreśla, że choć jest możliwość znalezienie zatrudnienia na lokalnym rynku, szkoła kształci nie tylko na potrzeby konkretnych pracodawców. – Uczymy m.in. też, jak założyć i prowadzić własną działalność gospodarczą. I wielu młodych ludzi to rozwiązanie wybiera – mówi.

Kształcą się również nauczyciele

Jednak ważne jest, by w razie potrzeby młodzi mogli znaleźć pracę na lokalnym rynku. Stąd tak ścisła współpraca z firmami. – Najlepsi pracownicy z tych firm nie tylko wcielają się w rolę instruktorów w zakładach pracy, ale i pracują z naszymi nauczycielami przy realizacji zajęć. To pomaga nauczycielom nabywać dodatkowe umiejętności, które są niezbędne z punktu widzenia tych zakładów pracy. Bo przykładowo produkcja domów na rynek niemiecki wymaga innych materiałów, spełnienia niemieckich norm. Dzięki temu nauczyciel wzbogaca się o potrzebną wiedzę,a potem może przekazać ją uczniom – tłumaczy dyrektor Roman Margański. – A to procentuje.

Jak mówi – w tym systemie nie chodzi tylko o to, by dać młodemu człowiekowi szansę, by wybrał drogę: od edukacji do miejsca pracy, ale przede wszystkim, by skrócić czas nabywania potrzebnych umiejętności praktycznych. Dzięki takiemu podejściu do kształcenia absolwenci po skończeniu szkoły nie muszą się dokształcać. Niemal od razu po skończeniu szkoły są pełnowartościowymi pracownikami. – Zwykle już po miesiącu nasz absolwent jest delegowany do samodzielnej pracy w firmie. Świadczy to więc o tym, że poziom kwalifikacji, poświadczony również egzaminami, że rzeczywiście dany człowiek posiada wysokie umiejętności – mówi pan dyrektor. – A to daje swobodę na rynku pracy.

Szkoła też na co dzień współpracuje z firmami, które produkują materiały budowlane. To ważne – bo uczniowie poznają najnowsze technologie i możliwości ich wykorzystania w danej branży.

Szkoła też na co dzień współpracuje z małymi, lokalnymi zakładami mechanicznymi i lakierniczymi, gdzie uczniowie kształcący się w tej branży mogą odbywać praktyki.

– A dzięki tej współpracy możemy się też cieszyć sukcesami naszej młodzieży na ogólnopolskiej olimpiadzie techniki samochodowej, organizowanej przez Ministerstwo Edukacji – mówi Roman Margański.

Uczeń tej szkoły zdobył na przykład pierwsze miejsce w Polsce na XXII Olimpiadzie Techniki Samochodowej. Pokonał 350 uczniów z całej Polski. Jest więc powód do domy i radości. – Ale ten efekt nie byłby możliwy bez współpracy z podmiotami życia gospodarczego z naszego regionu. Bo jeśli chodzi o najnowocześniejsze urządzenia, to one są używane przez naszych absolwentów, którzy działają w regionie – podkreśla Roman Margański. Bo tam właśnie uczniowie mają praktyki, tam zachodzą też popołudniami, po zajęciach w szkole, by zdobywać dodatkowe kwalifikacje.

– Bo szkoła nie jest w stanie kupować non-stop pojawiających się nowinek technicznych. I taka możliwość, że jesteśmy zapraszani do współpracy przez pracodawców jest bardzo cenna – podkreśla pan dyrektor.

Cenna jest też współpraca z pracodawcami przy klasie wielozawodowej. Tu uczniowie na zajęcia teoretyczne i zajęcia ogólnokształcące przychodzą do szkoły. A praktyki mają u pracodawców. Podpisują z nimi umowy. I sami decydują, w jakiej branży zdobywają kwalifikacje.

Jak na poligonie. Bo praktyki są po to, by się uczyć

Jednak praktyki odbywają się nie tylko w zakładach pracy. Szkoła ma rozbudowaną bazę do kształcenia praktycznego. I rozwija ją dalej. W tej chwili jest w trakcie realizacji projektu na prawie 2,4 mln zł. – Tworzymy poligon budowlany, żeby zwiększyć efektywność kształcenia praktycznego – mówi Roman Margański. To ma być miejsce, gdzie będą tworzone modele domów produkowanych przez dwie firmy współpracujące ze szkołą.

– Po to, by nasi uczniowie nie uczyli się zawodu na tych domach, które są faktycznie produkowane. Chcemy dać im prawo popełniać błędy, uczyć, się, na początku wykonywać to niedoskonale. W związku z tym jeśli uczeń te czynności będzie wykonywał na modelach, które odzwierciedlają rzeczywistość, to może psuć, poprawiać, wszystko może być korygowane – tłumaczy dyrektor.

Tak więc uczniowie w szkole będą mogli bez stresu uczyć się tego, czym faktycznie mają szansę zająć się w przyszłości. A gdy trafią już na praktyki do pracodawcy, będzie można ich delegować do bardziej odpowiedzialnych czynności, bez ryzyka, że coś popsuje.

Nagrody dla najlepszych

Szkoła ma też program stypendialny. Stypendia otrzymują i ze szkoły – za dobre wyniki w nauce, i z firm, które ze szkoła współpracują. Ale to nie wszystko. Bo w szkole można rozwijać się również

w innych kierunkach. Działa tu na przykład orkiestra, która skupia ludzi z talentem muzycznym. Jest i boisko, hala sportowa. Są i dodatkowe zajęcia języka niemieckiego i rosyjskiego. – Chcemy, by młody człowiek rozwijał się wszechstronnie – zapewnia dyrektor.

www.dobryzawod.pl

Materiał informacyjny partnera

Reklama