Zapalili serca
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy rusza w Białymstoku na dobre. Już znalazło się stu pięćdziesięciu wolontariuszy, którzy 14-go stycznia ruszą w miasto z puszkami. Pierwszym znakiem działalności tegorocznego sztabu stało się zapalenie w piątkowe popołudnie wielkiego serca ze zniczy, światełek i zapalniczek.
W grudniowe popołudnia zmrok zapada bardzo szybko. Osoby korzystające z parkingu na placu przed Pałacem Branickich musiały być mocno zdziwione, że na drodze prowadzącej do wrót reprezentacyjnego gmachu Akademii Medycznej nagle zrobiło się spore zgromadzenie, które w dodatku trzymało w dłoniach najróżniejsze światełka. Do takiego wspólnego zaakacentowania białostockiego startu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zachęcił białosotczan Marcin Wróbel ze stowarzyszenia NOK’out.
Po roku niesławnej pauzy Stowarzyszenie wzięło się z organizację bialostockiego finału WOŚP. W tej chwili dopinane są wszystkie szczegóły dotyczące miejsca koncertu, zapraszani są już wykonawcy, ale orkiestra nadal potrzebuje wsparcia przede wszystkim od sponsorów. Płonące serce było początkiem dłuższego flirtu młodych wolontariuszy z ogniem. Na ich apel odpowiedziała grupa białosotczan zajmująca sie tzw. fire show. Ich momentami mrożące w żyłach krew pokazy dodały dosłownie i w przenośni blasku inauguracji tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.