Reklama

Wywiad: Orest Michalczuk

Last updated Paź 14, 2018

Orest, opowiedz jak to się wszystko zaczęło. Jak znalazłeś się w świecie driftu?

Moja przygoda zaczęła się bardzo prozaicznie, chciałem mieć auto z tylnym napędem. Zaraz po zdaniu prawa jazdy pojechałem do Koszalina po BMW E30 1.8 is. Zmieniłem w nim silnik na 2.5, dołożyłem do tego turbo, ale ostatecznie nigdy tego projektu nie skończyłem, bo przesiadłem się do Nissana 200SX, który prowadził mi się znacznie lepiej.
Kolejnym moim samochodem był inny Nissan. Tym razem był to już Skyline z silnikiem RB26, który dysponował mocą 530 KM i był przygotowany do driftu. Na początku zmodyfikowałem w nim skręt na lepszy, bo czułem, że czegoś mi brakowało.

Jakie były Twoje doświadczenia na początku, a jak to wygląda teraz?

Jeszcze kilka lat temu warunki do nauki driftu były bardzo trudne. Zostawała nam tylko ulica. Uczyłem się tego przeważnie zimą jak każdy, który zaczyna w tej dyscyplinie. Łapaliśmy się wtedy z kolegami nocą by trochę pojeździć. Na torze do driftu sprawa wygląda już trochę inaczej. Ma się więcej odwagi by docisnąć gaz, bo nawet jeśli wylecisz z toru to zatrzymasz się na trawniku lub na bandzie, więc bariera strachu w głowie jest przesunięta. Z każdym przejazdem moje doświadczenie wzrastało, zacząłem przesiadać się na coraz mocniejsze auta.

Opowiedz o swoich dotychczasowych osiągnięciach.

Ostatnia 6 runda Driftingowych Mistrzostw Polski była dla mnie pechowa. Urwało mi sworzeń wahacza i nie mogłem kontynuować wyścigu. Złośliwość rzeczy martwych, ale w tym sporcie trzeba się z takimi sytuacjami liczyć. Pomimo tego wydarzenia, jestem zadowolony ze swoich przejazdów.   Za to poprzedni rok uważam za udany, udało mi się zdobyć wicemistrzostwo Polski w klasie PRO2, z czego się cieszę, bo awansowałem już do klasy PRO.

Jaki klub reprezentujesz i jakimi autami jeździsz?

Aktualnie jeżdżę Nissanem Skyline R33 z silnikiem 6.2 od Chevroleta Camaro, który dysponuje mocą 700 KM 900 Nm. Oczywiście do silnika jest dołożony kompresor. Kolejnym autem, który prowadzę jest też Skyline R33 z tym, że silnik 5.0 Coyote jest od Forda Mustanga. Do tego dołożona jest turbosprężarka i to wszystko generuje 665 KM i 800 Nm. Są to podobne względem siebie auta, ale każde inaczej się prowadzi. Mają różne względem siebie przednie zawieszenia i to wymaga innej techniki jazdy, no i oczywiście reakcja na gaz jest zupełnie inna. W Energo Drift Team jeździmy razem z Bartoszem Stolarskim, który jeździ Nissanem 200SX S14 ‘’Fiołek’’ o mocy 1000 KM. Trenujemy we dwoje i mamy tych samych sponsorów. Firmę Energo oraz dodatkowo pomaga nam firma Autogas Alex. Razem z Bartkiem oraz naszymi mechanikami: Marcinem i Pawłem Góreckimi, Piotrem Grygorukiem, Karolem Biskupskim tworzymy wspólny team.

Twoje marzenia i cele.

Zdecydowanie mistrzostwo Polski w przyszłym sezonie. Chcę też zacząć jeździć po Europie, aby brać udział w mistrzostwach Europy ‘’King of Europe’’. Wymaga to dużego zaangażowania zespołu i oczywiście kwestia finansów. Jeśli uda się to wszystko zgrać, to jak najbardziej chciałbym się tam sprawdzić.

Reklama