Reklama

Wygrywamy wyjazdowy mecz z Toruniem!

SBR Dojlidy Białystok wygrały wczoraj na wyjeździe z Energą Manekin Toruń po wyjątkowo zaciętym meczu. To drugie z rzędu zwycięstwo naszej drużyny w Lotto Superlidze – w ubiegły piątek pokonaliśmy przed własną publicznością AZS Baltę Gdańsk. Weekend możemy uznać zatem za wyjątkowo udany – dopisaliśmy sobie 5 punktów i wskoczyliśmy na dwunaste miejsce w tabeli. Do bezpiecznej strefy tracimy już tylko 4 punkty. 

Długo wyczekiwane przełamanie w końcu nadeszło. Piątkowy mecz z Gdańskiem pozwolił naszym zawodnikom nabrać wiatru w żagle i uwierzyć w to, że mogą wygrywać. Na niedzielne spotkanie w Toruniu drużyna Dojlid pojechała w pełni gotowa i zmotywowana. W pojedynku otwarcia Tomek Lewandowski pokonał 3:2 leworęcznego Konrada Kulpę. Prowadząc 2:1 nasz zawodnik nie wykorzystał piłki meczowej i przegrał czwartego seta na przewagi. Set piąty rozpoczął się od czterech piłek wygranych przez rywala, ale Tomkowi udało się dogonić wynik i wytrzymać presję. W następnej kolejności przy stole zmierzyli się Sun Shiyu i Tomasz Kotowski. Nasz Chińczyk nie zagrał jednak najlepszego pojedynku i przegrał 1:3, najwięcej punktów tracąc na słabym odbiorze serwisu i zbyt częstym oddawaniu inicjatywy. Starcie „trójek” również nie przebiegło po naszej myśli. Debiutujący w Lotto Superlidze szesnastoletni Japończyk Hayato Miki bez większych problemów rozprawił się z Patrykiem Zatówką nie oddając mu żadnego seta. Najbardziej zauważalną różnicą w tym pojedynku była mobilność przy stole – chociaż gra Patryka wygląda już naprawdę dobrze, to nie udało mu się jeszcze odzyskać pełnej szybkości i pewności w zagraniach wymagających szybkiego i dynamicznego przemieszczania się przy stole. Przy prowadzeniu 2:1 drużyny z Torunia wynik wyrównał Sun Shiyu, który pokonał 2:0 Konrada Kulpę. O wyniku spotkania przesądził debel, w którym Patryk Zatówka i Tomasz Lewandowski okazali się lepsi od duetu Kotowski/Hayato. Chociaż cały mecz był bardzo nerwowy i nie brakowało w nim błędów, to finalnie wróciliśmy do Białegostoku z dwoma punktami i z pewnością można to uznać za wielki sukces. 

„Po weekendzie w klubie zrobiło się zdecydowanie przyjemniej <śmiech>. Chociaż cały czas wierzyliśmy, że możemy wygrywać, to brakowało nam punktu zaczepienia. Nie mieliśmy w składzie silnej „jedynki”, która dobrze otwierałaby mecze, a to na pewno dokłada presji. Z każdą kolejną porażką coraz ciężej jest o pewność siebie, ale w końcu nam się udało i to jeszcze przed przylotem Li Yongyina. Pięć punktów w dwóch meczach to znakomity wynik, właśnie takiego weekendu potrzebowaliśmy. Zmniejszyliśmy stratę do bezpiecznej strefy, a w grudniu czeka nas duże wzmocnienie – jestem dobrej myśli.”

Kolejny mecz SBR Dojlidy Białystok rozegrają u siebie 16 grudnia z Villą Verde Olesno. Dwa dni później podejmiemy Oxynet Jarosław. Wszystko wskazuje na to, że w grudniowych meczach wystąpi już Li Yongyin, który dopełnia aktualnie formalności w związku z planowanym pobytem w Polsce. Serdecznie gratulujemy naszej drużynie dwóch znakomitych występów i zapraszamy wszystkich kibiców na kolejny mecz Lotto Superligi!

Energa Manekin Toruń – SBR Dojlidy Białystok 2:3
Konrad Kulpa – Tomasz Lewandowski 2:3 (11:8, 8:11, 7:11, 14:12, 8:11) 
Tomasz Kotowski – Shiyu Sun 3:1 (11:9, 11:5, 6:11, 11:9) 
Hayato Miki – Patryk Zatówka 3:0 (11:5, 12:10, 11:6) 
Konrad Kulpa – Shiyu Sun 0:2 (8:11, 9:11) 
Kotowski/Hayato – Lewandowski/Zatówka 0:2 (11:13, 6:11) 

Reklama