Reklama

TRENERZY PO MECZU WIDZEW – JAGIELLONIA (1:1)

Janusz Niedźwiedź (Widzew Łódź): Wypowiedź chcę rozpocząć od podziękowań dla ludzi, którzy przygotowali boisko do dzisiejszego meczu. Kilka godzin przed spotkaniem wydawało się mało prawdopodobne, że do niego dojdzie. Ostatecznie zagraliśmy w mojej ocenie bardzo dobrze w trudnych warunkach. Cały czas dążyliśmy do zdobycia bramki. Strzeliliśmy jednego gola, a mogliśmy jeszcze przynajmniej kilka. Do momentu straty bramki, przy której zagapiliśmy się, graliśmy bardzo dobry mecz. Chcę podziękować kibicom, że przy wyniku 1:1 dalej nas wspierali i dzięki temu ruszyliśmy do ataków. 

Maciej Stolarczyk (Jagiellonia Białystok): Przyjechaliśmy do Łodzi z zamiarem zwycięstwa, ale biorąc pod uwagę okoliczności, czyli przedmeczowe kontuzje Miłosza Matysika, Wojtka Łaskiego i Jesusa Imaza oraz uraz, którego w trakcie gry nabawił się Marc Gual, musimy inaczej patrzeć na ten zdobyty punkt. Zawodnicy, którzy czekali na swoją szansę, pokazali charakter. Ten mecz miał kilka faz, w których obie drużyny mogły objąć prowadzenie. Mieliśmy dobry początek, potem Widzew przejął inicjatywę i miał rzut karny. Gdy wydawało się, że kontrolowaliśmy mecz w drugiej połowie, straciliśmy gola po kontrataku. Chwała zespołowi, że wykorzystaliśmy sytuację w końcówce. Szanujemy ten punkt i przygotowujemy się do pierwszego meczu tej rundy w roli gospodarza, z Pogonią Szczecin.

Reklama