Reklama

STOLARCZYK: JESTEŚMY ŚWIADOMI, O CO GRAMY

– Dziś musieliśmy zweryfikować plany, ponieważ ze względu na obfite opady śniegu byliśmy zmuszeni zagrać na sztucznej nawierzchni, a nie na naturalnej, jak pierwotnie zakładaliśmy. Ponadto dopadła nas w ostatnim czasie infekcja grypy. Kilka osób wypadło ze składu i to też wpłynęło na zestawienie składu na dziś – powiedział po zremisowanym 1:1 na wyjeździe sparingu z Motorem Lublin trener Jagiellonii, Maciej Stolarczyk.

– Spotkanie z Motorem dało odpowiedzi na kwestie, nad którymi pracowaliśmy podczas zimowego okresu przygotowawczego. Chodzi między innymi o kreowanie akcji i to w mojej ocenie wyglądało dobrze. Wypracowaliśmy kilka dogodnych szans do strzelenia gola, ale w ostatniej fazie akcji nie potrafiliśmy umieścić piłki w siatce. Trzeba też podkreślić, że zespół Motoru jak na grę o dwie klasy rozgrywkowe niżej był bardzo dobrze zorganizowany – podkreślił.

– Straciliśmy bramkę i to jest też dość istotna informacja, bo mocno pracowaliśmy nad grą w defensywie. Musimy jeszcze bardziej położyć na to nacisk. W newralgicznych momentach meczu musimy lepiej zabezpieczać się przed kontratakami przeciwnika. Jest też sporo elementów pozytywnych i liczę, że w ekstraklasie będziemy je powtarzać – stwierdził trener Żółto-Czerwonych.

– Jeżeli tak jak dziś będziemy w meczach kreować około pięciu dogodnych sytuacji, to z pewnością będziemy bardzo niebezpieczni. Jednocześnie bardzo zwracamy uwagę na grę defensywną, dobrą organizację zespołu. Tego od niego oczekuję – dodał. 

– Przez cały okres przygotowań zmagaliśmy się drobnymi urazami oraz infekcją grypy. W przyszłym tygodniu postaramy się postawić na nogi wszystkich piłkarzy. Liczymy, że jak największa liczba graczy będzie gotowa do wyjazdowego meczu z Piastem Gliwice. Obecnie kilku graczy zmaga się z infekcją. Z kolei Mateusz Kowalski został dziś w Białymstoku, ponieważ w wyniku otrzymania czerwonej kartki z jesieni nie będzie mógł wystąpić w spotkaniu z Piastem Gliwice. Wystąpił za to w wewnętrznym meczu kontrolnym pomiędzy klubowymi rezerwami, a ekipą juniorów starszych. Zdobył w nim jedną z bramek – poinformował Maciej Stolarczyk. 

– Nie chcę nikomu wystawiać not za ten okres przygotowań. Większość rzeczy zrealizowaliśmy, mimo drobnych przeszkód. Kluczowe aspekty, czyli organizacja gry w defensywie i kreowanie sytuacji przećwiczyliśmy tak, jak zakładaliśmy. Mieliśmy dość dużo czasu na zrealizowanie tych zadań. Gdy tracimy bramki, jest trudniej, dlatego nad poprawą gry defensywnej pracujemy obecnie najmocniej. Cieszy to, że w każdym meczu zdobywaliśmy bramki i kreujemy okazje – zauważył opiekun Jagiellończyków.

– Jesienią graliśmy w systemie z trójką obrońców. W meczach kontrolnych przećwiczyliśmy wariant gry z czterema defensorami. W zależności od sytuacji jesteśmy gotowi do gry w obu formacjach. Istotne jest to, że większość graczy przepracowało okres przygotowań w całości. Cieszę się, że do drużyny wrócili piłkarze, którzy wcześniej zmagali się z kontuzjami, jak Michał Pazdan czy Taras Romanczuk. To zawodnicy, którzy mają określoną wartość i poziom sportowy. Pomagają zespołowi być lepszym – zaznaczył trener Jagi. 

– Mam już pewne przemyślenia przed meczem z Piastem Gliwice. Cieszę się, że gole strzela Wojtek Łaski. Daje sygnał, że będzie można brać go pod uwagę zarówno pod kątem ustalania wyjściowego składu, jak i wejścia na boisko z ławki rezerwowych w momencie, kiedy będziemy chcieli skorzystać z jego atutów. Cieszy rywalizacja w zespole, bo ona pozwala podwyższać umiejętności zawodnikom – dorzucił.

– Jesteśmy świadomi sytuacji w tabeli ekstraklasy, w jakiej obecnie się znajdujemy. Gramy o byt w elicie, co jest bardzo istotne dla funkcjonowania całego klubu. Chcę podkreślić, że mamy w drużynie wielu zawodników z jakością, którzy potwierdzili ją niejednokrotnie na tym poziomie. Skupiamy się na meczu z Piastem – podsumował szkoleniowiec.

Reklama

Reklama