Skrzypczak: Dzisiaj jestem lepszym zawodnikiem niż we wrześniu

Last updated mar 18, 2025

To spełnienie moich marzeń. Dzisiaj jestem lepszym zawodnikiem niż we wrześniu, kiedy otrzymałem pierwsze powołanie. Dziękuję za wszystkie wiadomości od kibiców, którzy wyrażali swoje wsparcie dla mojej osoby – powiedział po otrzymaniu powołania do reprezentacji Polski zawodnik Jagiellonii Białystok, Mateusz Skrzypczak.

W poniedziałek PZPN oficjalnie potwierdził powołanie dla Mateusza Skrzypczaka do drużyny narodowej. – Jak już wspominałem zawsze było to moim marzeniem. Pierwsze powołanie otrzymałem jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, ale kontuzja odniesiona w meczu z Legią uniemożliwiła mi wyjazd na zgrupowanie. Tym razem już mogę dołączyć do drużyny narodowej – podkreśla „Skrzypa”.

Mateusz dołączy do drużyny świeżo po awansie do ćwierćfinału Ligi Konferencji oraz zwycięstwie w prestiżowym meczu z Lechem Poznań. – To nagroda za ostatni okres, za pracę, którą do tej pory wykonaliśmy i nadal wykonujemy. To moje indywidualne wyróżnienie, ale nie byłoby go, gdyby nie znakomita postawa całego zespołu – zaznacza.

Jak „Skrzypa” zareagował na fakt, że zabrakło go na pierwotnej liście? – Nie reagowałem w jakiś szczególny sposób. Po prostu, ogłoszono listę, zobaczyłem, że nie ma mnie na niej i dla mnie temat pozostawał zakończony. Niemniej dziękuję wszystkim kibicom za słowa uznania i wsparcia, to bardzo miło, że tak wielu fanów widzi mnie w drużynie narodowej – podkreśla lider formacji defensywnej w Jagiellonii.

Pierwsze powołanie Mateusz otrzymał jeszcze przed pierwszym meczem Jagi w Lidze Konferencji. – Wtedy byłem zupełnie innym piłkarzem. Jestem pewien, że dzisiaj jestem lepszym zawodnikiem. Mam większe doświadczenie zdobyte na międzynarodowej arenie i chcę je spożytkować także podczas meczów kadry narodowej – podkreśla.

W marcu Polacy zaczynają bój o udział w eliminacjach do MŚ, które w przyszłym roku zostaną rozegrane w Ameryce Północnej. – Gramy u siebie, a zatem cel może być tylko jeden, komplet punktów – zakończył Mateusz Skrzypczak.