Reklama

Skąd się biorą nielegalni migranci w polskich lasach ?

Cudzoziemcy przebywając jeszcze na Białorusi nawiązali kontakt z jedną z polskich fundacji. Otrzymali informację, że pomoc zostanie im udzielona, ale muszą przedostać się na polską stronę. Otrzymali również instrukcję, żeby po nielegalnym przekroczeniu granicy odejść jak najdalej w głąb Polski i ponownie nawiązać z nimi kontakt wysyłając pinezkę z lokalizacją. Po nielegalnym przekroczeniu granicy mężczyźni ukryli się w lesie i zgodnie z instrukcją oczekiwali na przyjazd ludzi z fundacji. Dotarły do nich 3 osoby, dwie kobiety i mężczyzna. Oprócz jedzenia i ubrania aktywiści przekazali cudzoziemcom również telefon komórkowy, kartę SIM i powerbank. Przynieśli także ze sobą do podpisania pełnomocnictwa do ich reprezentowania. Kontakt z aktywistami utrzymywany był przez aplikację służącą do komunikacji. Niestety aktywiści po raz kolejny nie poinformowali odpowiednich służb o osobach, które nielegalnie przekroczyły granicę, a wręcz przeciwnie pozostawili ich w lesie. W tym czasie cudzoziemcy nawiązali również kontakt z przemytnikami, którzy mieli zabrać ich ze wskazanego miejsca po nielegalnym przekroczeniu granicy i przewieźć ich dalej do Niemiec. Cudzoziemcy i ich kurier zostali ujawnieni przez funkcjonariuszy Straży Granicznej podczas próby odebrania ich ze wskazanej lokalizacji.

Aktywiści mimo, iż mieli wiedzę na temat miejsca przebywania cudzoziemców, nie poinformowali o tym ani Straży Granicznej ani żadnych innych służb. Po raz kolejny okazało się, że nawiązują kontakt z cudzoziemcami, którzy są po białoruskiej stronie i ofiarując im swoją pomoc po polskiej stronie zachęcają ich tym samym do nielegalnego przekroczenia granicy. Natomiast osoby, które nielegalnie przekraczają granicę naszego państwa w żaden sposób nie są zainteresowane ochroną międzynarodową w Polsce. Za wszelką cenę, wszystkimi możliwymi sposobami próbują przedostać się dalej na zachód Europy.

Reklama