Rozpoczęły się rozmowy o spalarni śmieci
Trzy spotkania były zaplanowane z mieszkańcami wstępnych lokalizacji spalarni śmieci. Pierwsze z nich już się odbyło na osiedlu Bacieczki. Właśnie tam, przy ul. Produkcyjnej, w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków jest jedna z lokalizacji spalarni.
Biorąc pod uwagę wielkość osiedla, spotkanie nie cieszyło się zbyt dużą frekwencją. W sumie razem z oficjelami było około 70 osób – to niewiele. Ale spotkanie i tak się odbyło.
Przedstawiono argumenty za powstaniem spalarni.
Mieszkańcy, którzy przyszli na spotkanie, okazało się, że też są do niego przygotowani. Stawiano konkretne pytania. Jedno z nich to czy na działce, którą dysponuje miasto, zakończy się strefa oddziaływania spalarni, czy też będzie sięgać dalej? Inne – jaki procent śmieci będzie trafiał do spalarni i skąd? Swoje obawy wyrażali również mieszkańcy pobliskich Zawad – zastanawiali się, jak zakład wpłynie na ich osiedle.
Do spalarni trafiać będą odpady nie tylko z Białegostoku, ale i z okolicznych gmin. Jak się oblicza, spalane będzie około 60 proc. śmieci, produkowanych przez mieszkańców. Reszta będzie odzyskiwana w procesie segregacji. Przekonywali również, że spalarnia nie wpłynie znacząco na sąsiedztwo. Co się kryje pod tym stwierdzeniem, tego już nie wiadomo.
Dalsze spotkania przewidziane są z mieszkańcami osiedla Białostoczek i okolic Andersa.
więcej na ten temat w Gazecie Wyborczej i na www.wyborcza.pl