Puchar KIA Picanto

Zakończył się pierwszy sezon Pucharu KIA Picanto. Po badaniu technicznym i posiedzeniu ZSS, w późnych godzinach wieczornych ogłoszone zostały wyniki oficjalne.
Ostatnie wyścigi odbywały się na torze w Poznaniu w lekkiej, jesiennej mgle i na wilgotnej nawierzchni. Oficjalne wyniki ostatniej rundy KIA Picanto Cup ogłoszono po zakończeniu procedury badania technicznego i po posiedzeniu Zespołu Sędziów Sportowych.
Zgodnie z harmonogramem zawodów po zakończeniu wyścigów odbyło się badanie techniczne samochodów najszybszych kierowców obu wyścigów oraz losowo wytypowanych aut zawodników, którzy zajęli dalsze miejsca. Wykazało ono, że w samochodach Wojciecha Herbana i Bartłomieja Bakalarza dokonano niedozwolonych przeróbek i obaj zawodnicy zostali wykluczeni z ostatniej rundy KIA Picanto Cup. ZSS podjął decyzję o doliczeniu karnych sekund do rezultatów Magdaleny Wilk, której samochód był zbyt lekki, nie stwierdzono jednak niedozwolonych przeróbek obniżających masę auta. Niezależnie od kar sportowych podjętych przez ZSS i (ewentualnie) Główną Komisję Sportu Samochodowego wobec wykluczonych kierowców KIA Motors Polska podejmie decyzje dotyczące kar regulaminowych.
,br> Najszybciej w sesji treningowej jeździli Maciej Steinhof i Mariusz Sikora, i do pierwszego wyścigu ruszali z pierwszych pół startowych. Za nimi ustawili swoje samochody Wojciech Herban i Kamil Raczkowski, dopiero w trzecim rzędzie stanął lider klasyfikacji Łukasz Błaszkowski, sąsiednie pole zajął Paweł Poletyło. Dziewiąty czas uzyskała Klaudia Podkalicka.
Pierwszy wyścig został przerwany, kiedy na pierwszym okrążeniu doszło do karambolu, w którym uczestniczyły trzy samochody: Jolanty Fabjańskiej, Rafała Warlicha i Bartosza Korjata. Wypadek wydarzył się na prostej startowej, kiedy zawodnicy osiągają maksymalne prędkości. Szczęśliwie nikomu nic poważnego się nie stało, jednak samochody były bardzo zniszczone i w powtórzonym wyścigu zawodnicy nie mogli wystartować. Po ponownym starcie szybko uformowała się czołówka, w której poza szóstką najszybszych znaleźli się również Marcin Ślusarczyk i Jacek Szurgot. Przez pół dystansu kierowcy czołówki toczyli wyrównaną walkę, prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie. Również wiele emocji dostarczała obserwacja zawodników walczących o miejsce na podium . Na piątym okrążeniu niewielką przewagę uzyskali Maciej Steinhof i Wojciech Herban i w końcówce oni rozegrali walkę o zwycięstwo między sobą. Trzecie miejsce, ze stratą sekundy zajął Kamil Raczkowski o niemal dwie sekundy wyprzedzając Marcina Ślusarczyka i pięć sekund twardo walczących przez cały dystans Łukasza Błaszkowskiego i Mariusza Sikorę. Najszybszą wśród pań była Klaudia Podkalicka, która wyprzedziła Magdalenę Wilk o niespełna dwie sekundy.
Drugi wyścig odbywał się wedle scenariusza ułożonego już na pierwszym okrążeniu; na prowadzeniu, sukcesywnie powiększając przewagę jechali Wojciech Herban z Maciejem Steinhofem. Jako pierwszy linię mety minął Maciej Steinhof. W drugiej grupie jechali Kamil Raczkowski, Marcin Ślusarczyk, Mariusz Sikora, Łukasz Błaszkowski i Jacek Szurgot. Tu walkę na swoją korzyść rozstrzygnął Kamil
Raczkowski, tuż za nim kończyli wyścig Marcin Ślusarczyk i Mariusz Sikora. Łukasz Błaszkowski zdobył 27 punktów za zajęcie szóstego miejsca i już wiedział, że został zwycięzcą pierwszego KIA Picanto Cup.
Zgodnie z harmonogramem zawodów po zakończeniu wyścigów odbyło się badanie techniczne. Wykazało ono, że w samochodach Wojciecha Herbana i Bartłomieja Bakalarza dokonano niedozwolonych przeróbek i zawodnicy zostali wykluczeni z ostatniej rundy KIA Picanto Cup.
Po zakończeniu wyścigów powiedzieli:
Klaudia Podkalicka – Dzisiaj miałam zamiar dojechać do mety i być najszybszą z dziewczyn. Udało się, chociaż na początku sezonu chciałam zmieścić się w dziesiątce. Początkowo wszystko układało się po mojej myśli, samochód spisywał się doskonale. Później dostał tyle strzałów, że doprowadzanie go do jakiej takiej sprawności było coraz trudniejsze, a teraz to już wymaga kompletnej odbudowy. Chciałam podziękować tacie, który w każdych wyścigach wkładał całe serce w moje starty.
Maciej Steinhof – Znakomicie układała się współpraca z Wojtkiem (Herbanem), pod koniec pierwszego wyścigu udało się nam odskoczyć od reszty i na ostatnich kółkach walczyliśmy między sobą. W drugim wyścigu odjechaliśmy na początku i końcówkę rozegraliśmy między sobą. Zająłem drugie i pierwsze miejsca w dzisiejszych wyścigach i czwarte w sezonie – jestem bardzo zadowolony.
Jacek Szurgot – Miałem do utrzymania trzecie miejsce i to zrobiłem. Rywale jeżdżą coraz lepiej, pierwsza dziesiątka to naprawdę bardzo szybcy kierowcy, nie jest żadnym wstydem przegrać z takimi rywalami. Oczywiście moja ambicja sportowa nie pozwala mi się z tym pogodzić i mam mocną motywację na przyszłość.
Kamil Raczkowski – Moim głównym celem było utrzymanie drugiego miejsca w klasyfikacji końcowej, i musiałem w obu wyścigach dojechać na piątym miejscu.Wystrzegałem się błędów, starałem się jechać szybko, ale nie podejmowałem walki za wszelką cenę, miałem zbyt wiele do stracenia. Dwukrotnie minąłem metę na trzecim miejscu, więc plan zrealizowałem w pełni. Swój tytuł chciałbym zadedykować tacie, który bardzo mi pomagał i jest współautorem mojego sukcesu.
Łukasz Błaszkowski – Nie chciałem popełnić głupiego błędu i starałem się jedynie dojechać do mety. Najważniejsze było końcowe zwycięstwo. W ostatnich wyścigach sezonu chciałem znaleźć się na podium, ale nie za wszelką cenę. Dziękuję moim mechanikom, którzy wspaniale przygotowywali mój samochód.
Marcin Ślusarczyk – W końcu dogadałem się z ciśnieniami w moim samochodzie i zacząłem jechać tak, jak tego od siebie oczekiwałem. Jestem bardzo zadowolony ze swojej jazdy, strasznie się cieszę, że udało mi się rywalizować w czołówce. Nie jest miło wjeżdżać na podium „przy zielonym stoliku”, ale mam satysfakcję, że mój samochód jest absolutnie czysty, a jechałem naprawdę szybko. Mieliśmy tylko jeden mały kłopot – przez całą noc składaliśmy rozbierany do kontroli silnik, bo musiałem dojechać wyścigówką do domu.
autor: Bstok.pl
Źródło KIA

Reklama