Reklama

Premiera „Śmierci w Wenecji czyli czego najbardziej żałują umierający”

W Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku trwają ostatnie przygotowania do premiery spektaklu „Śmierć w Wenecji czyli czego najbardziej żałują umierający”. Przedstawienie reżyseruje Mikołaj Mikołajczyk.

Na początek nowego sezonu artystycznego Teatr Dramatyczny proponuje swoim widzom spektakl nawiązujący do noweli „Śmierć w Wenecji” Tomasza Manna oraz filmu w reżyserii Luchino Viscontiego – opowieści o starzejącym się utytułowanym literacie Gustawie von Aschenbachu.

– Spektakl jest o starzeniu się i naszej nieumiejętności pogodzenia się z tym, że najpiękniejsze chwile już minęły, że został nam czas, który musimy uporządkować i znaleźć najpiękniejsze fantazje o ostatnich chwilach naszego życia. W tym spektaklu chciałbym połączyć takie podstawowe komunikaty życiowe jak: „kocham Cię” i „kochaj mnie”, potrzebę dotyku i bliskości z drugim człowiekiem oraz sztukę, która jest czynnikiem upiększającym rzeczywistość, którą stworzył Bóg – mówi Mikołaj Mikołajczyk, reżyser i choreograf.

Scenografię i kostiumy do przedstawienia zaprojektowała Marta Hella Fijałkowska. Scenariusz napisał Konrad Hetel. Video stworzyła Patrycja Płanik. W spektaklu zagrają aktorzy Teatru Dramatycznego: Krystyna Kacprowicz Sokołowska, Monika Zaborska, Krzysztof Ławniczak, Piotr Szekowski i Patryk Ołdziejewski, który odpowiada także za muzykę.

– Praca nad naszą ,,Śmiercią w Wenecji” była wyjątkowa. Nie mieliśmy przygotowanego tekstu, którego wystarczyło się nauczyć. Reżyser podawał tematy do przemyślenia, przegadania i do działania. Z tych cegieł układał się nasz scenariusz. Im więcej ja jako aktor dałem od siebie, tym więcej zyskała budowa naszego spektaklu. Myślę, że spektakl warty jest konfrontacji z widzem, bo to właśnie z nim chcemy przyhamować w naszej codzienności i podjąć refleksję na temat naszego życia – mówi Patryk Ołdziejewski.

Spektakl „Śmierć w Wenecji czyli czego najbardziej żałują umierający” ma interaktywny charakter. Na Scenie Foyer nie będzie tradycyjnej przestrzeni przeznaczonej na widownię. Aktorzy zagrają wśród widzów. Premiera spektaklu odbędzie się 14 września o godz. 19.00. Przedstawienie będzie można obejrzeć także 15 i 16 września o godz. 20.00 oraz 21 września o godz. 19.00 i 22 września o godz. 17.00. Bilety w cenie: 40 zł (normalny), 30 zł (ulgowy), 20 zł (studencki – zniżka 50% dla studentów na legitymację do 26 r.ż. oraz dla doktorantów do 35 r.ż.) dostępne są w Kasie Teatru oraz w sprzedaży internetowej: www.bilety.dramatyczny.pl.

 

Zbliżam się do wieku, w którym Aschenbach, bohater noweli Tomasza Manna, odwiedza Wenecję. Nietrudno się domyślić, że jest artystą przeżywającym kryzys twórczy. Szuka on odpowiedzi na te wszystkie egzystencjalne problemy które dopadają i osaczają, odbierają siłę, wprowadzają niepokój, kastrują. Jestem w stanie permanentnego niezadowolenia, czuję jak w moich żyłach płynie bliżej nieokreślona ciecz, bezbarwna, zupełnie chłodna i całkiem nieprzyjemna, rozwodniona. Mam wrażenie, że pozbawiona jest ona i zapachu i smaku i konsystencji, jest nieokreślona, smutna, przez co nieciekawa. Stan ciekły nie jest mi bliski, nie ma on w sobie tych kwadratów tak bardzo przeze mnie uwielbianych i często wykorzystywanych. Trudno sobie w tym rozwodnieniu wyobrazić kąty proste, haki i hamulce, za które można w razie kryzysów i awarii złapać, szarpnąć, pociągnąć i mieć przy tym poczucie, że cały czas panuje się nad sobą i otoczeniem. Jestem przemoczony i zziębnięty. Brakuje mi ognia, zawracam myśli ku przeszłości, czuję strach, słońce zachodzi, miłości nie ma. Szykuję się do skoku a przecież mam lęk wysokości, kiedy patrzę w dół moja skóra cierpnie, kurczy się i marszczy. Starzeję się.

Chciałbym opowiedzieć o moim wyobrażeniu i o tym, co kojarzy nam się z umieraniem, odchodzeniem i samotnością, brakiem dotyku i miłości, oraz poszukiwaniem bliskości z drugim człowiekiem. O poczuciu piękna chciałbym opowiedzieć i o tym, że spektakl będzie też naszym – twórców – wyobrażeniem o rzeczywistości, którą stale poprawiamy, upiększamy i estetyzujemy. Stawiamy się w roli Stwórcy bo mamy odwagę nieustannie kreować, poprawiać i zmieniać. Cierpimy… ideał jest nieosiągalny? Chciałbym znaleźć najpiękniejsze wyobrażenie o ostatnich chwilach mojego życia.

Reklama