Reklama

Pożegnanie z Pucharem, w pierwszej rundzie

Last updated wrz. 23, 2021

Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk 1:3 w meczu 1/32 Fortuna Pucharu Polski.  

Pierwsze minuty rywalizacji nie przyniosły wielu emocji. Na pierwszą dogodną okazję czekaliśmy do dziewiątej minuty.  Cernych zagrał wzdłuż bramki, ale Jesus Imaz został uprzedzony przez defensorów Lechii. Chwilę później ostro centrował Prikryl, a minimalnie z futbolówką minął się Toporkiewicz. Przynajmniej po jednej z tych sytuacji powinniśmy się cieszyć ze zdobycia pierwszej bramki. Tak się nie stało.

W 16. minucie stworzyliśmy zagrożenie po rzucie rożnym. Do odbitej przed pole karne piłki dopadł Prikryl, oddał strzał z powietrza, ale na drodze uderzenia stanął jeden z defensorów gdańszczan.

Zaraz potem byliśmy w tarapatach we własnej szesnastce. Zwoliński prostym zwodem minął naszych obrońców, oddał strzał szpicem buta, na szczęście niecelny. Niedługo później ciekawą akcję w polu karnym gości zademonstrował Toporkiewicz, jednak próba została zastopowana przez obrońcę Lechii.

W 28. minucie straciliśmy bramkę. Zagranie klatką piersiową opanował Gajos, zdołał obrócić się z piłką mimo asysty Augustyna i pewnym strzałem dał gościom prowadzenie. Dziekoński był w tej sytuacji bezradny.

Jagiellończycy rzucili się do odrabiania strat. Chwilę później nasz zespół miał rzut wolny z około 20 metrów od bramki przyjezdnych. Do futbolówki podszedł Nastić, oddał celny strzał, jednak nie sprawił on większych problemów Kuciakowi.

Potem mogliśmy mówić o wielkim szczęściu. Sezonienko znalazł się w sytuacji oko w oko z Dziekońskim przy biernej postawie naszych obrońców. Ofensywny piłkarz Lechii uderzył, ale tylko w słupek.

Niestety, w 39. minucie gdańszczanie drugi raz cieszyli się ze zdobycia bramki. Strzał głową oddał Zwoliński, a Dziekoński interweniował tak niefortunnie, że futbolówka prześlizgnęła mu się przez rękawice i wpadła do siatki. Poważny błąd naszego młodego golkipera.

Chwilę przed przerwą mogliśmy zostać skarceni po raz trzeci. Durmus uderzył jednak wysoko nad bramką. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2 na korzyść gdańszczan.

Niestety, druga część meczu nie rozpoczęła się dobrze dla naszego zespołu. W 50. minucie straciliśmy trzecią bramkę, ponownie autorstwa Zwolińskiego. Napastnik rywali popisał się skuteczną dobitką, po tym jak Dziekoński niefortunnie sparował piłkę po uderzeniu Sezonienki.

Jagiellończycy jednak nie poddawali się i po godzinie gry zdobyli kontaktową bramkę. Jej autorem Cernych.

W 73. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Romanczuk. Dobrą interwencją popisał się Kuciak. Chwilę później Taras uderzył głową minimalnie obok słupka po rzucie rożnym.

  W 80. Minucie mogliśmy stracić czwartą bramkę. Na szczęście w sytuacji oko w oko z Dziekońskim Durmus uderzył wysoko nad bramką.

Zaraz potem arbiter podyktował rzut karny za przewinienie Pazdana. Dziekoński popisał się jednak znakomitą interwencją przy strzale z jedenastu metrów Flavio Paixao.

Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 1:3 (0:2)
Bramki: Fedor Černych 64′ – Maciej Gajos 27′, Łukasz Zwoliński 39′, 50′

 

– Dobrze rozpoczęliśmy ten mecz, ale nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych szans na początku. To nasza największa bolączka  – powiedział po meczu trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot

Info i zdjęcie za: jagiellonia.pl

Reklama