Reklama

Powstańcze Lao Che

  Do Białegostoku przyjechał zespół z Płocka, który od samego początku chodzi własnymi ścieżkami. Dla hip hopu odkrył przedwojenne piosenki, dla rocka najpierw słowiańskie gusła i czary, a na początku 2005 roku zupełnie nowym językiem opowiedział patriotyczną historię Powstania Warszawskiego.

  Chociaż zespół ma na swoim koncie występy na terenie Muzeum Powstania i został znakomicie odebrany na Przystanku Woodstock, białostocki koncert był wielką niewiadomą. I rzeczywiście – tłumów nie było, nie było jednak również przypadkowych słuchaczy. Wszyscy doskonale znali pieśni Lao Che i z ofiarnością rzucali się do pogo. Dlaczego?

  Płocka formacja poraża szczerością. Chociaż korzysta z elektronicznych gadżetów, to li tylko po to, by jeszcze bardziej wzmocnić efekt artystyczny. Zniekształcone głosy, nagrania wprowadzające w czasy II wojny światowej połączone z nieskrępowaną wyobraźnią dały niezwykły efekt. Do tego umiejętnie wplatane cytaty – jak choćby ”Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni zestawiona z okupacyjnym kontekstem. Między sceną a widownią utworzył się jeden kanał energetyczny. Z kronikarskiego obowiązku wypada dodać, że w roli supportu wystąpił niejaki Bajzel z Poznania.

Internetowym patronem medialnym koncertu był Bstok.pl





Fotoreportaż z koncertu




https://www.bstok.pl/up/news/626_1.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_2.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_3.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_4.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_5.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_6.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_7.jpg https://www.bstok.pl/up/news/626_8.jpg

Reklama