Plastyczne ”Tworzywo Sztuczne”
Gdyby białostocka ”Fama” była równie plastyczna co muzyka tworzona przez braci Waglewskich z przyjaciółmi na ”Tworzywie na Żywo” bawiłoby się pewnie dwa razy tyle osób. Szczęśliwcy, którym starczyło biletów dawali się urabiać swoim ulubionym dźwiękom tworząc z zespołem jedną żywą magmę.
Kiedy Fisz przystępował do rejestracji pierwszego krążka tylko najwięksi sceptycy mogli wątpić w to, że nie rozwinie się na swój własny sposób. I rzeczywiście, z płyty na płytę, z projektu na projekt śmiało podąża w sobie tylko znanym kierunku. Nie ulegając dwuznacznym modom lansowanym przez komercyjne stacje korzysta z bogatej tradycji muzyki XX wieku. Miesza hip hopowe rytmy i rymy z funkiem, szczyptą jazzu, czasem bawiąc się nawet prostymi, jakby punkowymi riffami.
Koncert w ”Famie” przyporządkowany został cyklowi imprez pod hasłem 'Muzyka i słowo”. W przypadku ”Tworzywa” nad słowem co prawda zaczyna dominować muzyka, ale dzięki temu napięcie na koncercie nie spada nawet na chwilę, a osobiste słowa Fisza tak czy inaczej rozgrzewają umysły publiczności. Nic dziwnego, że błyskawicznie zespół i jego przekaz tworzą ”żywą magmę” z publicznością uruchamiając pozytywny przepływ energii, ”lepiąc” w ten sposób żywe acz ulotne pomniki własnej twórczości.