Reklama

Pilnie zatrudnię kierowcę mechanika! Ale brakuje dobrze wykwalifikowanej kadry…

Praca czeka. W dodatku dobrze płatna. Polskie, w tym podlaskie, firmy transportowe są w stanie nawet od dziś zatrudnić 50 tys. kierowców mechaników. Niestety, na rynku brakuje fachowców, spełniających wszystkie oczekiwania pracodawców. Dlatego ci zatrudniają pracowników ze Wschodu. I robią wszystko, by polskie szkoły kształciły w tym kierunku. Niestety, zawód kierowca mechanik jest nowy, młodzi zwyczajnie niewiele wiedzą i o tym, na czym polega jego wykonywanie, i o tym, jakie daje możliwości. Podobnie dzieje się w przypadku zawodu: mechanik motocyklowy. Choć oba kierunki powstają w końcu w naszych szkołach, nie zawsze udaje się skompletować cała klasę. Szkoda – bo młodzi nie wykorzystują szansy, a pracodawcy mają problem ze skompletowaniem kadry.

Motocykle? To nasza pasja! – mówią zgodnie Sebastian Ożarowski i Jakub Świeciński. Obaj uczą się w Zespole Szkół Mechanicznych w Białymstoku. Obaj na powstałym niedawno kierunku mechanik motocyklowy.

– Mam kilka motocykli. I umiem je naprawiać. Tata mnie nauczył – uśmiecha się Jakub. A Sebastian dodaje, że w swojej miejscowości też naprawia motocykle mieszkańcom. I uwielbia jeździć. – Od dziecka się tym interesowałem – mówi.

Swoje nabyte prywatnie umiejętności szlifują w szkole. I bardzo im się to podoba.

Zawód dla pasjonatów motoryzacji. Z dobrymi zarobkami i przyszłością

Stacje obsługi i kontroli pojazdów, fabryki części do motocykli, wyspecjalizowane warsztaty naprawcze, salony sprzedaży motocykli… – tu mogą później szukać zatrudnienia. Perspektywy zatrudnienia mechanik motocyklowy ma naprawdę spore.

– Mamy już dwie klasy z tego kierunku – uśmiecha się Krzysztof Czerech, zastępca dyrektora ds. Centrum Kształcenia Praktycznego nr 2 w Zespole Szkół Mechanicznych. Budowa silników motocyklowych jest nieco inna niż samochodowych. Jednak mechaników specjalizujących się w motocyklach jest bardzo mało na rynku pracy. Wystarczy rozejrzeć się nawet po naszym lokalnym rynku. Bardzo mało jest serwisów, które specjalizują się w naprawie motocykli. Stad nasza idea, by stworzyć ten kierunek. Chcieliśmy wypełnić lukę. Młodzi chłopcy często interesują się motocyklami. I często wolą naprawiać motocykle niż samochody – tłumaczy Krzysztof Czerech.

Tu uczniowie nabywają wiedzę i umiejętności z zakresu diagnozowania stanu technicznego, obsługi użytkowania i naprawy oraz organizowania obsługi motocykli. Uczeń poznaje dokładnie budowę motocykli, wie, jak działają wbudowane tu podzespoły, umie dobierać metody diagnostyki i naprawy, wie, jakie stosować do tego narzędzia, ale też potrafi przygotować potrzebną dokumentację. Uczy się też zlokalizować uszkodzenia zespołów i podzespołów na podstawie pomiarów i wyników badań diagnostycznych. Wie też, jak oszacować koszty naprawy.

– W ZSM mamy jeszcze jeden nowy, niezwykle potrzebny kierunek – kierowca mechanik. – Tu kształcimy przyszłych kierowców zawodowych – mówi Krzysztof Czerech. Czy nie wystarczy, by takim kierowcą został mechanik samochodowy z odpowiednimi uprawnieniami do kierowania pojazdami ciężarowymi? – Pojazdy ciężarowe są dziś bardzo zaawansowane technicznie. Uczniowie uczą się i obsługi tych pojazdów, i ich naprawy. Ten kierunek to jest połączenie i mechanika, i kierowcy w jednym – tłumaczy.

Wyjaśnia, że obszar materiału jest bardzo dużo. Dlatego na kierunku kierowca mechanik skupiono się tylko na pojazdach ciężarowych. Bo w założeniu jego absolwenci mają mieć do czynienia właśnie z nimi. A do naprawy samochodów ciężarowych potrzebne są inne umiejętności niż do, osobowych. – Na przykład układ hamulcowy jest zupełnie inaczej zbudowany w pojazdach osobowych niż ciężarowych. Różnice są też w innych układach, na przykład tych w samochodach ciężarowych sterowanych hydraulicznie. W osobowych takich układów w ogóle nie ma – wyjaśnia wicedyrektor.

Uczniowie w trakcie nauki zdobędą też wiedzę i umiejętności związane z wykonywaniem prac związanych z przewozem drogowym rzeczy, prowadzenia dokumentacji dotyczącej przewozu drogowego, oceny technicznej ciężarówek i ich naprawy.

Na razie z przepisów wynika, że absolwenci po skończeniu szkoły muszą mieć prawo jazdy kat. B i kurs kwalifikacji. – Ale docelowo przewoźnicy, którzy lobbowali, by utworzyć ten kierunek, chcą, by uczniowie mieli w czasie nauki możliwość zrobienia prawa jazdy kat. C – tłumaczy Krzysztof Czerech.

Na razie uczniowie mogą tu uczyć się w trzyletniej szkole branżowej I st.. – Ale w planach mamy, jeśli będą chętni, utworzenie szkoły branżowej II stopnia, która zapewni kontynuacje kształcenia na tym kierunku

Można kształcić, bo podstawa programowa jest. Ale chętnych czasem brak…

Mechanik motocyklowy? Przedstawicieli tego zawodu brakuje na rynku – mówi Małgorzata Zdrodowska ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. – Ale jeszcze bardziej deficytowy jest w Polsce zawód kierowca mechanik.

Opowiada, jak bardzo rozwinęła się branża transportowa. Niestety, największą bolączką przedsiębiorców jest brak ludzi. Bo przez osiem lat zawieszone było kształcenie w tym zawodzie. Przedsiębiorcy zrzeszeni w jej organizacji starali się zmienić ten stan rzeczy. Rozmawiali ze szkołami, z ministerstwem. Przekonywali. – Doprowadziliśmy do powstania podstawy programowej, dzięki której zawód kierowca mechanik może być wprowadzany do szkół. Dzięki temu w ubiegłym roku w całej Polsce powstało ponad 50 klas o tym profilu. A w tym – kolejne 50 – uśmiecha się Małgorzata Zdrodowska. No i trzeba jej przyznać, że to sukces. Jest szansa, że skończą się problemy z zatrudnieniem dobrych fachowców. Tym bardziej, że Ministerstwo Edukacji Narodowej obiecuje, że w ramach kształcenia uczniowie na tym kierunku będą mieli możliwość zdobycia prawa jazdy kategorii C, czyli uprawnia do prowadzenia ciężarówek. Bo na tym właśnie zależy pracodawcom – by pozyskać pracowników, którzy wsiądą do pojazdu ponad 12  ton z przyczepą.

– Oczywiście, to proces długotrwały. Wykształcenie ich od strony i praktycznej, i teoretycznej na pewno potrwa jeszcze kilka lat – nie ma wątpliwości.

Jak mówi, na rynku brakuje i kierowców, i mechaników takich pojazdów. Idealnie oczywiście byłoby, gdyby kandydat do pracy łączył te dwie specjalizacje. – Zdarzają się przecież awarie na trasie. Jeśli kierowca będzie miał wiedzę z dziedziny mechaniki samochodowej, to będzie w stanie sam sobie poradzić. Nie będzie trzeba ściągać serwisu, co też obniży koszty dla firmy – mówi Małgorzata Zdrodowska. – Niestety, część naszych kierowców podebrała nam też Unia Europejska.

Jednak dziś takich kierowców jest w Polsce niewielu. Dlatego polskie firmy decydują się na zatrudnienie obcokrajowców – głównie obywateli Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu.

Dlatego Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych tak bardzo się stara, by polskie szkoły kształciły takich fachowców. W białostockim Mechaniaku już działa taka klasa. Od tego roku.

Małgorzata Zdrodowska zachęca uczniów, by kształcili się w tym zawodzie: – Po pierwsze, jest to zawód bardzo przyszłościowy. Po drugie, jeśli uczniowie się wykształcą i będą mieli zamiłowanie do tej pracy w tym zawodzie, to potrzeby firm są w tym zakresie ogromne, więc i praca będzie. Na siłę nikt nie będzie dobrym pracownikiem, Po trzecie, to zawód, który pozwala się rozwijać, ale też poznawać cały świat. To zawód, w którym każdy może znaleźć miejsce dla siebie, a w przyszłości również otworzyć własną firmę. No i zarobki. Są naprawdę satysfakcjonujące. W tej chwili to co najmniej 6-8 tys. zł.

Zwykły mechanik samochodowy? Ale do ciężarówek i motocykli potrzebni specjaliści

Jednak szkoły cały czas mają problem z naborem na kierunki: zarówno kierowcy mechanika, jak i mechanika motocyklowego. Anna Woronko, dyrektorka Zespołu Szkół nr 6 w Suwałkach, przyznaje, że od dwóch lat stara się utworzyć takie kierunki w swojej szkole. I od dwóch lat to jej się ni udaje. Po prostu – mimo tego, że zawody są tak przyszłościowe, nie ma chętnych, by je zdobywać.

– Zapotrzebowanie pracodawców na kierunek kierowca mechanik jest ogromne. Cały czas nam je zgłaszają – mówi pani dyrektor.

Dlaczego więc jest taki problem z naborem chętnych do nauki?

– Może dlatego, że to nowy zawód. Są za to chętni na technika pojazdów samochodowych, elektromechanika pojazdów samochodowych. Może dlatego, że te zawody są od lat. I gimnazjaliści o szczegółach nauki dowiadują się od starszych kolegów – mówi Anna Woronko. I dodaje, że od zawodu kierowca mechanik młodych ludzi być może odstrasza to, że podstawa programowa przewiduje tu dobrą znajomość matematyki. I zajęć z tego przedmiotu jest tu naprawdę sporo.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w białostockim „Mechaniaku”. Ale i tu, mimo że szkoła promuje oba zawody jako te przyszłościowe, wypełniające lukę w potrzebach rynku pracy, chętni są przede wszystkim na to, by kształcić się w zawodzie kierowcy mechanika. W tym roku nie było problemu, by zapełnić 15 przygotowanych miejsc. A klasy mechanika motocyklowego w tym roku nie udało

się utworzyć. Są za to klasy: druga i trzecia.

– Nie cieszy się ten zawód takim zainteresowaniem, jak byśmy oczekiwali – przyznaje Małgorzata Kleszczewska, dyrektorka szkoły. – Może dlatego, że uczniowie i ich rodzice twierdzą, że jeśli ktoś jest mechanikiem, to umie naprawiać też motocykle. Dlatego chętni idą do klas mechanik samochodowy.

Za to z naborem na kierowcę mechanika nie było tu problemu. – Mieliśmy więcej chętnych niż miejsc – przyznaje Małgorzata Kleszczewska.

Ale chłopaki z „Mechaniaka”, z klasy motocyklowej, i tak nie mają wątpliwości – po tej szkole i po tych kierunkach będzie praca.

– Na pewno w jakimś zakładzie, który zajmuje się naprawą motocykli – marzy Jakub Świeciński.

– A może otworzymy swoje zakłady – dodaje Sebastian Ożarowski.

www.dobryzawod.pl

Materiał Informacyjny Partnera

Reklama