Reklama

PIJANY ROWERZYSTA WPADŁ, BO JECHAŁ POD PRĄD

PIJANY ROWERZYSTA WPADŁ, BO JECHAŁ POD PRĄD

Data publikacji 16.05.2022

Wczoraj kierowca audi, na krajowej 19, zauważył jadącego pod prąd rowerzystę, który omal nie zderzył się z pojazdem. 32-latek natychmiast o tym fakcie powiadomił policjantów. Po przyjeździe mundurowych okazało się, że rowerzysta miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Przypominamy, że kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości jest wykroczeniem zagrożonym karą aresztu bądź grzywny do 5 tysięcy złotych.

Wczoraj bielscy policjanci otrzymali informację o nietrzeźwym rowerzyście, który na krajowej 19 omal nie doprowadził do zderzenia z pojazdem osobowym. Na miejscu mundurowi zastali 32-letniego kierowcę audi. Mężczyzna powiedział, że jadąc ulicą Wojska Polskiego zauważył jadącego pod prąd rowerzystę. Jednoślad jechał wprost na jego auto. Zgłaszający natychmiast zareagował i zatrzymał rowerzystę, od którego wyczuł woń alkoholu. O tym fakcie powiadomił policjantów. Po przyjeździe mundurowych okazało się, że rowerzysta ukrył się na jednej z pobliskich posesji. Jednak już po chwili 31-latek był w rękach mundurowych. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Rowerzysta powiedział policjantom, że tego dnia wypił cztery piwa i trochę wódki. Teraz o jego losie zadecyduje sąd. Bielszczanin odpowie za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości oraz za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Przypominamy, że kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości jest wykroczeniem zagrożonym karą aresztu bądź grzywny do 5 tysięcy złotych.

Źródło: Podlaska Policja

Reklama