Reklama

Piątki z ligą RESO: Paweł Fajkowski Show!

O tym, że Suwalska Liga Mistrzów rządzi się swoimi prawami, przekonaliśmy się już niejeden raz. W ostatniej kolejce prawie wszystkie drużyny zaliczyły trafienia w swoich meczach. Najbardziej wyróżniającą się ekipą X kolejki była Porta Active Team z Pawłem Fajkowskim na czele, który dał rywalom i zgromadzonej publiczności pokaz strzelecki z prawdziwego zdarzenia.

Salwa armatnia „Wojskowych”

Jako pierwsi w piątkowy wieczór zdobywać bramki zaczęli zawodnicy 14. Pułku Przeciwpancernego „DECCO” Suwałki. Kluczem do zwycięstwa okazała się być dyspozycja prawie wszystkich „asów” w ekipie Wojskowych – na parkiecie hali sportowej OSiR zabrakło jedynie Tomasza Bajko. Na bramki Jacka GagackiegoPawła Stasińskiego i dublet Wojciecha Milewskiego, zawodnicy FC Hornets nie znaleźli dosadnej odpowiedzi. Dodatkowo, szanse na nawiązanie kontaktu przekreślił niefortunny gol samobójczy Andrzeja Aleksy, który padł w efekcie nieudanej próby obronnej.

Pogoń za liderem zaczyna się komplikować

Do kolejnej niespodzianki doszło w drugim meczu. W starciu z Gminą SuwałkiOpakowania Kartex Suwałki – aktualny Mistrz RESO Ligi musiał zadowolić się tylko jednym punktem, co znacznie komplikuje pogoń za pozycją lidera rozgrywek. Na pierwsze trafienie czekaliśmy stosunkowo długo – Radosław Pachała otworzył wynik spotkania w 16 minucie pokazując, że jego ambicje gry w Suwalskiej Lidze Mistrzów nie są przypadkowe. Na dwie minuty przed zakończeniem meczu sytuacja na boisku zaczęła zmieniać się jak w kalejdoskopie. Tomasz Babkowski zdołał wyrównać wynik, jednakże na jego trafienie w oka mgnieniu odpowiedział Sebastian Zackiewicz. Podyktowany w 23 minucie rzut karny, do którego podszedł z powodzeniem Piotr Gwaj ostatecznie ustalił końcowy wynik.

EL-DAN wykorzystał kolejną szansę

Powody do świętowania mieli również reprezentanci ekipy EL-DANu. Z pełną motywacją podeszli do niżej notowanego przeciwnika, nie lekceważąc go ani na moment. Choć jeszcze na pięć minut przed zakończeniem meczu przegrywali 0:1 po bramce Patryka Bogdanowicza, wykorzystując moment słabości i napiętej atmosfery w szeregach Verty, poszli po swoje i doprowadzili do odwrócenia wyniku na swoją korzyść. Duża w tym zasługa Adriana Bliniewskiego i Jarosława Górskiego.

Zawodnikom Verty z trudem przyszło pogodzenie się z kolejną ligową porażką, przez co emocje wzięły górę. Pomimo gwizdku arbitra kończącego trzecie spotkanie piątkowego wieczoru, czerwoną kartką za niesportowe zachowanie ukarany został Patryk Bogdanowicz – zdobywca jedynej bramki w ekipie suwalskiej Verty.

Strzelecka niemoc

Choć w IX kolejce po widowiskowej konfrontacji, od której trudno było oderwać wzrok zwyciężyli z Portą Active Team, piątkowego wieczoru sensacyjnie przegrali z drużyną z dolnej części tabeli. Mowa o drużynie Skupski Team Sejny, której strzelecka niemoc w efekcie przyniosła porażkę z drużyną Budrolu Transport. Swoją bramką już w 2 minucie popisał się Dariusz Romanowski, komplikując tym samym plany sejneńszczan na ten wieczór. Do wyrównania szybko doprowadził Zbigniew Zawadzki i zdawać by się mogło, że kolejne bramki są jedynie kwestią czasu.

Nic bardziej mylnego. W bramce świetnie spisywał się Antoni Sinchenko, a czasu do zakończenia meczu z minuty na minutę ubywało. I kiedy to mogłoby się wydawać, że kolejne spotkanie przyniesie podział punktów, swoją szansę wykorzystał Dariusz Uchan. Finalnie ekipa Budrolu Transport dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty.

Paweł Fajkowski Show

W piątym meczu wieczoru Paweł Fajkowski z drużyną Porty Active Team dał rywalom i zgromadzonej na trybunach hali sportowej OSiR publiczności pokaz strzelecki z prawdziwego zdarzenia. Absolutna dominacja nad Gminą Szypliszki (wynik 10:0 może mówić sam za siebie) najpewniej podciął skrzydła beniaminkowi tegorocznych rozgrywek. Najbardziej wyróżniającą się postacią tego starcia bez cienia wątpliwości był wcześniej wspomniany Paweł Fajkowski, który swoimi 6 trafieniami wspiął się na sam szczyt klasyfikacji TOP Strzeleców, wyprzedzając jedną bramką Radosława Gulbierza z suwalskich Wigier. Dwa trafienia zanotował Krzysztof Rybak, natomiast po jednym Kacper Prawdzik i Daniel Kukowski.

Pierwszy remis w sezonie

To był ważny mecz dla całej ekipy Techników, którzy remisując z aktualnym liderem rozgrywek pokazali swój piłkarski charakter. Pomimo, że nie znajdują się nawet w TOP5 tabeli ligowej, zawodnicy Techniki Grzewczej „ZUH” udowodnili, że są w stanie grać z najlepszymi jak równy z równym. W 8 minucie wynik spotkania otworzył Adam Kosak, a jego trafienie spotkało się z salwą braw od zgromadzonej publiczności. W oka mgnieniu do wyrównania doprowadził Radosław Gulbierz i zarazem było to ostatnie trafienie w meczu. Tym samym Wigry Suwałki po raz pierwszy gubią punkty w Suwalskiej Lidze Mistrzów.

Dublet Łejmela na zakończenie

Gdy dochodzi do starcia dwóch silnych ekip z górnej części tabeli, kibice często z zaciekawieniem spoglądają, czy przypadkiem nie dojdzie do jakiejś sensacji. Czy zwycięstwo Szkarnulis Team Sejny nad Euromasterem Gniedziejko można nazwać niespodzianką? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie – z pewnością było zasłużone. Już w 4 minucie Michał Frydrych wyprowadził sejneńszczan na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą trafić do siatki rywali zdołał Paweł Stasiński, przez co pierwsza połowa nie pozwoliła wyłonić murowanego faworyta.

Zdawać by się mogło, że Adrian Łejmel tylko czeka na odpowiedni moment do zadania ciosu. Dwie bramki w trzy minuty pozwoliły na objęcie prowadzenia i kontrolowanie losów spotkania do samego końca. Tym samym Szkarnulis Team Sejny pozostaje w grze o TOP3 tegorocznych rozgrywek. Na chwilę obecną mogą pochwalić się identyczną liczbą punktów jak Wojskowi, ze stratą dwóch punktów do wicelidera i siedmiu do lidera.

Reklama