Reklama

Mecz przyjaźni i dotacje na sport

To był wyjątkowy mecz. Pierwszy od pół roku z udziałem publiczności. Zawodnicy obu drużyn mieli wreszcie okazję zaprezentować się przed kibicami i wyszło im to całkiem nieźle. Piłkarsko, spotkanie nie należało może do najładniejszych, ale emocji i zwrotów akcji nie powstydziłby się niejeden mecz Ekstraklasy.

Od 13. minuty Orzeł grał w dziesiątkę po czerwonej kartce jaką otrzymał kolneński bramkarz. W sumie, zawodnicy obu drużyn otrzymali jeszcze sześć żółtych kartek. Mimo gry w osłabieniu to zawodnicy Orła otworzyli wynik spotkania strzelając bramkę na początku drugiej połowy meczu (51’). ŁKS wyrównał z karnego (69’), ale nie wykorzystał kolejnej jedenastki podyktowanej za zagranie ręką w polu karnym dosłownie minutę później. Mimo przewagi w ataku, gospodarze nie potrafili strzelić bramki. Bramkę zdobyli za to zawodnicy z Kolna w ostatniej akcji meczu, kiedy w doliczonym czasie gry wszyscy czekali już na gwizdek sędziego kończący spotkanie.

– Dzięki udziałowi kibiców i wsparciu samorządu województwa, zwycięzcą w tym spotkaniu był sport – mówił obecny podczas spotkania Marek Olbryś, wicemarszałek województwa. 

Na trybunach zasiadło kilkaset osób, co na łomżyńskim stadionie nie zdarzało się ostatnio zbyt często. Jeszcze przed spotkaniem mecz określano mianem: meczu przyjaźni. Kibice z Kolna i z Łomży wspólnie dopingowali swoje drużyny. Oprócz wicemarszałka Marka Olbrysia, spotkanie obserwowali także m. in.: prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, burmistrz Kolna Andrzej Duda, samorządowcy i działacze sportowi.

Mariusz Rytel
red.: Edyta Chodakowka-Kieżel
fot.: UMWP

Źródło: Wrota Podlasia

Reklama