Reklama
Łomża. Kapelusz pełen radości
Organizowany już po raz 19. konkurs adresowany jest przede wszystkim do młodzieży. Jego formuła przewiduje rywalizację w kategoriach: Piosenka albo Wiersz/Monolog. Oceną występów zajmowało się tym razem jury pod wodzą profesora Jana Zdziarskiego z warszawskiej Akademii Teatralnej i z udziałem Zofii Adamskiej, Katarzyny Szmitko, Marty Kozikowskiej oraz znanych aktorów: Krzysztofa Dziermy, Andrzeja Beya-Zaborskiego i po raz pierwszy Lecha Dyblika.
– Niezbyt często mam okazję występować w roli jurora, ale przyjąłem zaproszenie księdza proboszcza. Nie wiedziałem czego się spodziewać, ale z przyjemnością spędzam ten dzień w Łomży. Jestem mile zaskoczony, młodzież wie co robi – lubią poezję, bawią się słowem, są pod dobrą opieką nauczycieli, doskonale się prezentują na scenie. Zdaje się, że to się talent nazywa – mówił z uśmiechem Lech Dyblik.
Po całodziennych przesłuchaniach wykonawców zawsze przychodzi czas na ogłoszenie „werdyktu”, choć tego słowa nie lubi szefujący od wielu lat jurorom Jan Zdziarski. Tym razem swój tradycyjny krótki wykład poświęcił czterem elementom drogi, jaką powinien przebyć każdy z uczestników: wybranie tekstu, wybranie języka, wybranie wizerunku estradowego i połączenie wszystkiego w całość.
– Kluczowe znaczenie ma rozmowa, bo jej formą jest każdy występ. Odkrycie w tekście tego, co warte jest podzielenia się podzielenia się z innymi, spraw, za które gotów byłbym oddać palec. My zawodowo znamy mnóstwo tekstów, ale zawsze jest możliwość, że nie poznamy tych słyszanych po raz któryś, bo zostały przefiltrowane przez inną osobowość, pojawiły się nowe myśli, wartości, skojarzenia. Wtedy powtarzam za wykonawca i nie dowierzam: jak ja, głupek, tego do tej pory nie zauważyłem. Dziękuję, że to się zdarza. I proszę o wyrozumiałość: werdykt jest jak zawsze absolutnie niesprawiedliwy – podkreślał Jan Zdziarski.
Jurorzy konkursu Hanki Bielickiej nie zawsze znajdują wykonawcę, którego chcą uhonorować Grand Prix. Tym razem nie mieli wątpliwości. Zresztą występ Hanny Horoszewskiej w monologu Bronisława Maja o „Pani Loli”, szatniarce z krakowskiego klubu literatów, która miała być wielką miłością polskich pisarzy od Reja i Kochanowskiego przez Mickiewicza po Gombrowicza i współczesnych twórców, owacjami przyjęli także inni uczestnicy.
– Szukałam tekstu od stycznia, ale znalazłam dopiero tuż przed eliminacjami miejskimi pod koniec lutego. Pokazałam go mamie – uznała, że jest bardzo dobry. Pokazałam pani Dorocie Przestrzelskiej, mojej nauczycielce i zaczęłam ćwiczyć. Bez wielkich nadziei, bo chyba zawsze wygrywają tu piosenki, a nie monologi. Dopiero, kiedy wszystko poszło bez błędów, odrobinkę przeczuwałam, że może być dobrze – mówiła szesnastoletnia uczennica łomżyńskiego liceum Hanna Horoszewska.
W nagrodę otrzymała m. in. kapelusz, tradycyjnie przygotowany przez Annę Bureś.
Konkursowych wykonawców oklaskiwali m. in. łomżyński biskup pomocniczy Tadeusz Bronakowski i wicestarosta Anna Gawrych, prezes TPZŁ Józef Babiel.
– Zaczynaliśmy ten dzień wczesnym rankiem od modlitwy w intencji Hanki Bielickiej i Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk, jednej z inicjatorek konkursu. Takie wydarzenia, jak to, tworzą ducha naszego miasta – mówił biskup Tadeusz Bronakowski.
Artystyczną oprawę gali stanowił koncert kwartetu saksofonowego Uli Gosk-Baranowskiej.
Wyniki XIX edycji „Radości spod kapelusza”
Grand Prix – Hanna Horoszewska
Piosenka
Pierwsza nagroda – Mateusz Waszkiewicz
Druga – Szymon Petelczyc
Trzecia – Oliwia Szmitko
Wyróżnienia – Maja Wronowska, Gabriela Łukasik, Magda Jemielita, Anna Dziewa;
Monolog/wiersz
Pierwsza nagroda – Liliana Parish
Druga – Maria Polak
Trzecia – Julia Troc
Wyróżnienia – Karol Krzesicki, Amelia Jelska, Szymon Głodkowski.
Tekst i fot, Maciej Gryguc
Źródło: Urząd Marszałkowski
Reklama