Lipy wrócą na Lipową
Wystarczyło odłożyć jeden grosz z każdego sprzedanego w Białymstoku ”Żubra”, a uzbierały się 103 tysiące. Jeszcze w październiku na Lipowej pojawi się więc 50 lip krymskich wraz z systemem nawadniająco-napowietrzającym oraz poziomymi i pionowymi osłonami.
W ostatnich dniach z przerażeniem patrzyliśmy na zagładę drzew na głównej ulicy naszego miasta. A przecież lipy rosły na Lipowej od połowy XVIII wieku. Akurat zniknęły ostatnie billboardy propagujące akcję ”Żubr dba o korzenie”, tymczasem okazało się, ze wystarczyło 6 tygodni i uzbierała się znaczna sumka. Tomasz Brycki z Kompanii Piwowarskiej mógł razem z dyrektorem naszego Browaru symbolicznie przekazać tę sumę na poprawienie wizerunku Białegostoku.
Urzędujący z-ca Prezydenta Krzysztof Sawicki przypomniał, że kiedy, w latach 50. XX wieku ulicę przemianowano na Stalina, drzewa pośpiesznie wycięto. Te nasadzone po 1956 roku od dwóch lat chorowały i musiały zostać wycięte. Dlaczego magistrat sam nie zadbał o wygląd miasta? Sawicki powiedział nam, że schyla się nawet po grosz leżący na ziemi, a darowizna Browaru wydatnie przyśpieszy poprawę wyglądu miasta. Zamiast mozolnej procedury przetargowej, wystarczyło podpisanie porozumienia i już w październiku na lipowej pojawi się pół setki nowych i bardziej odpornych lip!