Reklama

KUPISZ: WRACAM BARDZO ZMOBILIZOWA

– Z moim zdrowiem wszystko jest w porządku. Trenuję na maksa. W ostatnich dniach zdążyłem już zatęsknić za szatnią i jej atmosferą, dlatego cieszę się, że wróciliśmy – powiedział po pierwszym dniu treningów zawodnik Jagiellonii, Tomasz Kupisz.

Jagielloński wahadłowy nie krył utęsknienia, z jakim oczekiwał na pierwszy trening. – W ostatnich dniach już bardzo brakowało mi zajęć z drużyną, tej atmosfery. Wracam bardzo zmobilizowany, aby od nowa rozpocząć treningi – podkreśla.

Końcówkę rundy Tomek stracił z powodu kontuzji. – Na szczęście pozostała ona złym wspomnieniem. Ze zdrowiem wszystko jest w porządku. Trenuję na maksa i chcę udowodnić swoją wartość – wyjaśnia doświadczony zawodnik.

W tym roku przerwa jesienno-zimowa została przesunięta ze względu na trwający mundial. – Czas odpoczynku i odpowiedniego wprowadzenia trzeba było wykorzystać możliwie najlepiej. Niemniej pierwsze spotkanie na żywo w szatni było bardzo entuzjastyczne. Co do terminów, to kwestia adaptacji. Tak naprawdę wiele się nie zmienia – analizuje Tomek.

Jagiellończyk z uwagą śledził mecze na mundialu. – Moim zdaniem jakościowo to najlepsze mistrzostwa, jakie pamiętam. Jeszcze przed pierwszym meczem, a nawet po porażce z Arabią Saudyjską typowałem Argentynę jako zwycięzcę. Dlatego cieszę się, że zespół z Ameryki Południowej zameldował się w finale. Co do finału, nie jestem przekonany, czy faworyzowana Francja upora się z Marokiem. Natomiast cieszy mnie, że Polacy po 36 latach uporali się z barierą fazy grupowej i awansowali do najlepszej „16” turnieju – zakończył Tomasz Kupisz.

Reklama