Reklama

IV liga. Tur wygrywa wysoko

Strzelamy ekipie MOSP Białystok sześć bramek i nie tracimy żadnej. Wynik mógłby być nawet wyższy (niewykorzystany karny, trzy słupki), ale bez przesady, nie będziemy narzekać.

Tur zdominował rywala od samego początku. Trzecia minuta i strzał głową Piotra Kosińskiego w słupek, piąta – Karol Kosiński mocno z linii pola karnego trafia w bramkarza. W 14 minucie znów Karol przed szansą. Wrzutka Stypułkowskiego przeleciała nad bramkarzem, nasz zawodnik uderzył głową, ale piłka skozłowała na murawie i przeleciała nad poprzeczką. 17 minuta to drugi słupek, tym razem bardzo aktywny dziś Szymon Pęza strzelał po ziemi z lewej strony pola karnego.

Po 20 minutach gra się trochę uspokoiła, w upale trudno grać tak intensywnie cały mecz. Wtedy MOSP miał lepszy okres i stworzył setkę. Prostopadłe podanie minęło naszą obronę, napastnik rywala wygrał pozycję i znalazł się przed Plisiukiem. Na nasze szczęście kopnął po ziemi obok bramki.


Szybko wróciliśmy do swojej gry i wreszcie gole zaczęły wpadać. Zaczął Szymon Pęza w 32 minucie. Karol Kosiński dograł mu z prawej strony, a nasz skrzydłowy posłał piłkę lobem z linii pola karnego nad wychodzącym bramkarzem. Po sześciu minutach padła druga bramka. Z rogu wrzucał Pęza, Stypułkowski strzelił z powietrza lewą nogą, ktoś z gospodarzy próbował ratować sytuację, ale odbita od niego piłka wpadła do bramki.
Przerwa.

W 54 minucie trzeci słupek. Trafić też bardzo chciał grający na szpicy Karol Kosiński. Po raz pierwszy udało mu się to w 58 minucie. Piłkę na dobieg do Stypuła przejął wychodzący bramkarz, ale wypuścił ją z rąk. Patryk oddał do Karola, a ten ładnym, technicznym lobikiem zza pola karnego podwyższył na 3:0.

W 66 minucie padła czwarta bramka Tura, a druga Kosińskiego. Wjazd w pole karne z lewej strony i pewne uderzenie po długim słupku.
Ostatnie 20 minut gospodarze grali w osłabieniu. Kapitan MOSP Kamil Mróz wybił z linii bramkowej ręką strzał głową Kosińskiego. Czerwona kartka i rzut karny, którego niestety Karol nie wykorzystał – bramkarz dobrze go wyczuł i odbił strzał przy swoim prawym słupku.

Gra w osłabieniu rozbiła kompletnie gospodarzy. Pojawiło się miejsce do kolejnych szybkich ataków i korzystaliśmy z tego co kilka minut. Patryk Niemczynowicz miał dwie dobre okazje, zwłaszcza w 79 minucie, kiedy nie dotykając piłki oszukał bramkarza i minął go, ale kopnął tylko w boczną siatkę. Również debiutujący w Turze Kamil Kamiński miał sytuację sam na sam – górą był golkiper.

SONY DSC

Przy takiej ilości okazji jednak coś jeszcze wpaść musiało. 86 minuta – Karol Kosiński kompletuje hattricka, doliczony czas gry – Kosiński i Pęza wychodzą 2 na 1 na bramkarza i Szymon ustala wynik na 6:0.
Ostatnie zwycięstwo w podobnych rozmiarach? 4 czerwca 2017, Tur – Pogoń Łapy 8:1.

Wkrótce mecze z trudnymi rywalami, ale można być optymistą. Brawo chłopaki i jedziemy dalej!

MOSP Białystok – Tur Bielsk Podlaski 0:6 (0:2)
Szymon Pęza 32, 90+2, Patryk Stypułkowski 38, Karol Kosiński 59, 66, 86

Tur: Damian Plisiuk – Krystian Kulikowski, Piotr Kosiński (74 Mateusz Rogowski), Sylwester Gronowski, Rafał Kulikowski – Patryk Stypułkowski (71 Kamil Kamiński), Andrzej Lewczuk, Patryk Niemczynowicz (81 Karol Car), Michał Walczuk (68 Damian Szklarz), Szymon Pęza – Karol Kosiński.

Tekst :Tur Bielsk Podlaski

Reklama