Reklama

Dobry występ juniorów na III Grand Prix Polski

W ubiegły weekend w Rzeszowie odbyło się III Grand Prix Polski w kategorii juniorów i juniorek. Dojlidy Białystok reprezentowało w nim dwunastu zawodników i zawodniczek, a pięciu z nich uczestniczyło w turnieju głównym. Chociaż nie udało nam się przywieźć do Białegostoku żadnych medali, to turniej uznać trzeba za udany.

Trzecie Grand Prix Polski rozpoczęło się jak zwykle od piątkowych eliminacji, które stanowią ostatnią szansę na zakwalifikowanie się do turnieju głównego. Ta sztuka udała się tylko Zuzi Borek, która przez cały turniej kwalifikacyjny straciła zaledwie jednego seta. Z szansą na grę w sobotę pożegnać musiało się pozostałych sześciu pretendentów z Białegostoku – Ania Pacelt, Julka Bartkiewicz, Wiktoria Soczko, Konrad Gryk, Bohdan Linskyi oraz Szymon Patejczuk. 

Bez większych problemów przez fazę grupową przebrnął Alan Kulczycki, wygrywając wszystkie pojedynki w swojej grupie. Niewiele gorzej zagrały Zuzia Borek i Karolina Hołda, które wygrały cztery z pięciu grupowych meczy zapewniając sobie awans do fazy pucharowej. Mimo słabego występu w grupie, awans do pucharówki w turnieju barażowym wywalczył także Michał Wandachowicz. Z grupy nie wyszła niestety Julka Skwarek, chociaż udało jej się sprawić niemałe zaskoczenie – w pierwszym meczu pokonała rozstawioną z trzecim numerem w turnieju Paulę Krysińską. 

Karolina Hołda jako jedyna kontynuowała swoją dobrą passę w pierwszej rundzie fazy pucharowej, wygrywając 4:0 z Adrianną Licbarską. Zuzia Borek, Alan Kulczycki i Michał Wandahowicz ulegli na tym etapie swoim rywalom, zajmując ostatecznie miejsca 9-12. W ćwierćfinale turnieju Karolina przegrała w niezwykle zaciętym pojedynku z późniejszą triumfatorką turnieju – Iloną Sztwiertnią. 

„Zarówno wyniki jak i samą grę naszych zawodników na III Grand Prix Polski oceniam pozytywnie. Sądzę jednak, że mogliśmy wywalczyć jeszcze wyższe lokaty, gdyby nie problemy zdrowotne, które stanowiły niewątpliwe utrudnienie. Alan Kulczycki doznał lekkiej kontuzji kości ogonowej, a Julka Skwarek, Zuzia Borek i Michał Wandachowicz złapali dość mocne przeziębienie. Wiemy, nad czym trzeba popracować przed kwietniowymi Mistrzostwami Polski i chcemy wykorzystać najbliższe tygodnie na dobry, ciężki trening. ” – komentuje menadżer klubu, Piotr Anchim

Serdecznie gratulujemy występu wszystkim naszym zawodnikom!

Reklama