Reklama

Czarni czarnym koniem!

Pamiętacie jak dwa tygodnie temu Czarni Czarna Białostocka pokonała Tura Bielsk Podlaski 5:2? Olimpia Zambrów rozjechała wówczas Hetmana Białystok 11:0.

Napisaliśmy wtedy „Wysoka przegrana Tura z Czarnymi Czarna Białostocka nazwana została w Bielsku „najczarniejszym meczem”.  Lubimy kiedy Dawid gromi Goliata. Mamy nadzieję, że Czarni podobne lanie sprawią też innym. Mecze gdy lider ogrywa ostatniego w tabeli są przewidywalne. Ale gdy ten niżej nokautuje tego z czołówki – to jest to!”

I oto słowo stało się ciałem! Niekwestionowany lider tabeli, niepokonana Olimpia Zambrów zmierzyła się z Czarnymi Czarna Białostocka. Padł remis. Remis trudno nazwać nokautem. Ale Czarni Czarna Białostocka zdobyli nasze serca! Róbcie tak dalej! Trzymamy za Was kciuki!

W Czarnej Białostockiej radość. W Grajewie smutek.

 W sobotnie popołudnie bardzo smutno zakończyli grę  w rundzie jesiennej IV ligi u siebie piłkarze grajewskiej Warmii. Nie dość, że przegrali ze słabiutko grającą Spartą 1951 Szepietowo, to zagrali więcej niż słabo. I chyba nawet najstarsi kibice w Grajewie nie mogli sobie przypomnieć tak słabej postawy zespołu na murawie i tak słabej rundy jesiennej.  

    Spotkanie rozpoczęło się od oficjalnego pożegnania z kibicami Warmii – Marcina Arciszewskiego, który za tydzień kończy piłkarską karierę. Związany był niemal przez cały czas z grajewską drużyną w której zagrał 437 razy i strzelił 42 bramki.  

  O samym meczu najprościej by napisać – odbył się. Zaczęło się fatalnie w 7minucie. Po rzucie rożnym gości piłkę do swej bramki wrzucił golkiper miejscowych i tak oto goście niespodziewanie objęli prowadzenie. Kiedy wszyscy spodziewali się szturmu na bramkę Sparty, to obejrzeli Warmię bez zaangażowania i nieskuteczną. Brakowało pomysłu na grę, fatalne zagrania i beznadziejne wykończenie akcji.

     W drugiej połowie kibice spodziewali się zmiany wyniku. Tyle, że zmienili go goście. W 67 minucie piłkę w pole karne dostaje Mateusz Sawicki i celnym uderzeniem strzela drugą bramkę dla Sparty. Na trybunach jeszcze cień nadziei. Tyle, że znów nic z tego.  Już na kilka minut przed końcowym gwizdkiem kibice zaczęli wychodzić ze stadionu.

   Może za tydzień Warmia zrehabilituje się na wyjeździe w meczu z Turem Bielsk Podlaski?   

A jeśli nie? Co przyniesie wiosna???

                                                                                                                                                         WJ

WARMIA GRAJEWO – SPARTA 1951 SZEPIETOWO 0 : 2 (0:1).

Bramki: 0 : 1 – Łukasz Sobolewski 7 (samobój) , 0 : 2 – Mateusz Sawicki 67.

WARMIA: Sobolewski – Arciszewski (88 Tuzinowski), Staniszewski (46 Wójcicki), Mikucki, Śleszyński, Kondratowicz, Kossyk, Wojno, Hołtyn (71 Nikolaichuk), Chmielewski, Edison. Trener: Kamil Randzio.

SPARTA: Makowski – Betko, Chrzanowski, Stankiewicz, Czarnecki, Prusinowski, Rudkowski, Balwicki (80 Radziszewski),  K. Kuźma, Wiśniewski, M. Sawicki (90 Chaberek). Trener: Robert Mioduszewski.

Żółte kartki: Arciszewski, Mikucki  (Warmia) – Rudkowski (Sparta).

Sędziowali: Michał Renkiewicz jako główny oraz Marcin Nowak i Michał Paruch (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).

Widzów: 70.

Artykuł Czarni czarnym koniem! pochodzi z serwisu Podlaski Sport.

Reklama