Czarne anioły
Przed półwieczem biali ukradkiem zakradali się do Harlemu, by słuchać śpiewu Murzynów. W XXI wieku nowojorscy Afro-Amerykanie podróżują po świecie zarażając swoją muzykalnością i energią cały świat. Białystok stał się już stałym przystankiem w ich muzycznych wojażach.
Harlem Gospel Choir dobrze wie, że oprócz pieśni religijnych pełnych ekstatycznych ”Hallelujah” czy nieśmiertelnego ”Amazing Grace” trzeba mieć w swoim repertuarze przeboje strawne dla przeciętnych zjadaczy radiowej papki. A że dysponuje specyficznymi, ”czarnymi” głosami to i niespotykane choć nad wyraz często imitowane w Europie brzmienie z miejsca podbija widownię.
Do Filharmonii ściągnął cały snobistyczny Białystok. Nie zabrakło znanych polityków na czele z Włodzimierzem Cimoszewiczem. I chociaż Anioły z Harlemu stosują wciąż te same grepsy za to właśnie wszyscy je kochają. Za wspaniałą muzykalność, witalność, żar i pasję z jaką śpiewają na chwałę Najwyższego jak i bardziej prozaicznej mamony. Dobrze, że do naszego miasta, w którym muzyka chóralna kwitnie, przyjeżdżają artyści, którzy pokazują nam jeszcze inne pomysły na wspólne śpiewanie.