Reklama

Cilian wraca do gry

Jagiellonia czwarta w tabeli ze stratą zaledwie czterech punktów do lidera. Cracovia ostatnia. Z dorobkiem zaledwie trzech punktów. Ponadto trener gości Michał Probierz musiał oglądać mecz z trybun.

Przewidywano zatem imponujące zwycięstwo Żółtoczerwonych.  Choć w drużynie zabrakło niestety kontuzjowanego Tarasa Romanczuka.

Jagiellonia zaatakowała od pierwszych sekund. I naprawdę niewiele brakowalo, aby bramka padła już w pierwszej minucie. Drużyna „Pasów” zagrała jednak bez tremy. I przeprowadziła kilka naprawdę udanych rajdów skrzydłami. Kilka razy oddając strzały w kierunku bramki Kelemena.

Tuż przed przerwą Guilherme dośrodkował piłkę na głowę Bartosza Kwietnia ten zaś pewnie skierował ją do bramki. Klasyczny gol „do szatni”. Jaga prowadzi 1:0. Jest dobrze.

Po przerwie znów wyrównana walka obu drużyn. Ale szczęście sprzyja białostoczanom. Dokładniej zaś – sprzyja Cilianowi Sheridanowi. Który powrócił po kilkumeczowej nieobecności i w 54 minucie wykorzystuje kapitalne podanie Guilherme i główką strzela gola. Jest 2:0!

Cilianowi widocznie posmakowało. Po 15 minutach znów kieruje piłke do bramki krakowian. Radość na trybunach olbrzymia. Raz, że wygrywamy, dwa, że Sheridan wraca do gry!

Ale trzeba przyznać, że Cracovia nie spuściła nosa na kwintę. Nadal grała bardzo ambitnie. W 74 minucie spotkania mocny strzał w kierunku bramki, Kelemen odbija piłkę, ta zaś trafia pod nogi napastnika pasów. Tracimy gola.

Taki też wynik utrzyma się do końca spotkania

Jagiellonia Białystok – Cracovia Kraków 3:1

Wracamy na podium!

Artykuł Cilian wraca do gry pochodzi z serwisu Podlaski Sport.

Reklama