Reklama

Bohaterstwo w obliczu terroru

 World Trade Center – najnowsze dzieło Olivera Stone’a, wyświetlać od dziś będzie kino Forum. Film to niezwykła opowieść o heroicznej postawie strażaków biorących udział w akcji ratunkowej podczas pamiętnego 11. września 2001 roku…

11.09.01 – historia i kino

Dokładnie pięć lat temu, 11 września o godzinie 8:46 czasu amerykańskiego, zdarzyła się tragedia, której nie sposób zapomnieć. W wyniku największego dotychczas ataku terrorystycznego zginęły 2752 osoby. Ponad 300 funkcjonariuszy – głównie straży pożarnej i policji – straciło życie w trakcie akcji ratunkowej. Od tego czasu pamięć ofiar tragedii czczono na różne sposoby.

W tym roku powstały dwa filmy, które dotknęły tej tematyki. „World Trade Center” w reżyserii Oliviera Stone’a oraz „Lot 93” Paula Greengrassa są hołdem złożonym ofiarom, dowodem pamięci oraz wspólnoty z rodzinami, które straciły swych bliskich.

WTC – fabuła

11. września 2001 roku ekipa Port Authority Police Department z centralnego Manhattanu pojechała do World Trade Center. Pięciu ludzi, wśród nich McLoughlin i Jimeno, weszło do środka budynków i zostało uwięzionych pod gruzami, gdy zawaliły się wieże. W cudowny sposób McLoughlin (w tej roli Nicolas Cage) i Jimeno (Michael Pena) przeżyli, ale zostali pogrzebani pod betonowymi płytami i warstwami poskręcanego metalu, kilka metrów pod gruzami. Nie widzieli się nawzajem, obaj słyszeli tylko, że kolega przeżył i przez następnych 12 godzin nawzajem utrzymywali się przy życiu – opowiadając sobie o swych rodzinach, pracy w policji, nadziejach i rozczarowaniach. Ich historię opowiada nowy film Olivera Stone „World Trade Center”. Film to także historia ich żon (Donny McLoughlin i Allison Jimeno) oraz ich rodzin, które przeżyły piekło, nie mając żadnych informacji o bliskich, to także historia pełnego determinacji żołnierza, który ich znalazł oraz setek strażaków, policjantów i ratowników, którzy ich ocalili.

Twórcy o filmie

Stone podkreśla, że World Trade Center nie jest filmem politycznym, lecz historią o człowieku. „Moje filmy nigdy nie były tylko polityczne – znajdziecie tam biografię muzyczną, film o piłce nożnej, satyrę, film noir, epos historyczny, a każdemu próbowałem nadać inny styl” – wyjaśnia reżyser. – „Tych mężczyzn nie interesowała polityka. Nasze poglądy polityczne się różnią, ale to nie miało znaczenia i udało nam się porozumieć. Mogę zrobić film o nich i o ich doświadczeniach, ponieważ rozumiem, przez co przeszli. Nie mieszajmy w to polityki – to film o odwadze i przetrwaniu.”

„Jeśli widziałeś 'Pluton’ czy 'Urodzonego Czwartego Lipca’ wiesz, że Oliver rozumie ludzi łączących swe siły, dających z siebie wszystko i służących krajowi” – mówi producent filmu Michael Shamberg. – „Na początku postrzegałem ten film jako wielkie płótno malarskie, ponieważ każdy ma emocjonalny stosunek do tego materiału – każdy pamięta tamten dzień. Ale Oliver dostrzegł tam również osobistą historię bohaterów. Patrząc na przeżycia Johna i Willa w ten sposób, nie postrzegamy filmu tylko jako suchej rekonstrukcji zdarzeń 11 września, lecz jako połączenie rzeczywistości z wymiarem duchowym.”


>>>
Kino Forum zaprasza




https://www.bstok.pl/up/news/928_1.jpg https://www.bstok.pl/up/news/928_2.jpg https://www.bstok.pl/up/news/928_3.jpg

Reklama