Białystok miastem dla młodych ludzi?

Jacek Żalek, Tadeusz Arłukowicz oraz Dariusz Piontkowski rozmawiali dziś w kawiarni Cabaret ze studentami i o studentach, o perspektywach, jakie daje Białystok i jakie powinien dawać.

 Punktem wyjścia do dyskusji był film reklamujący Łódź – uznany za najlepszy, promujący miasto europejskie. Celem spotkania było poruszenie zagadnień istotnych dla młodych ludzi.

 Pierwsze pytanie: Dlaczego Białystok nie może osiągać takich sukcesów jak Łódź, ożywiło polityków: ”Myślę, że to jest kwestia przełamania bardzo głęboko zakorzenionego przekonania, że niczego nie da się zrobić” – mówił Jacek Żalek. ”Dotychczas wszystkie pomysły okazywały się nie do przeprowadzenia, twierdzono, że nic nie da się zrobić” – perorował. ”My musimy znaleźć perspektywy dla Białegostoku. Zacząć się szczycić Białymstokiem.”
W tym punkcie zgodny z posłem był Tadeusz Arłukowicz – ”Warto, żeby mieszkańcy Białegostoku dostrzegli, że szanse jakie daje Białystok to są szanse mieszkańców, a nie tylko ich władz. Jeżeli uda nam się uruchomić aktywność młodych, którzy się zaangażują, to wygramy” – mówił. ”Dopóki sami się nie obudzimy, to urzędnicy nie będą z nas działali” – dodał.
Wszyscy byli zgodni, że potencjał w Białymstoku jest, należy go tylko odkryć.

 ”My niekoniecznie musimy powielać to co robią inne miasta. Musimy znaleźć coś swojego. W skali światowej jesteśmy małym prowincjonalnym miasteczkiem i musimy znaleźć coś co przyciągnie do nas ludzi” – proponował Piontkowski.

Czy zatrzymywać młodych ludzi w Białymstoku?
Tu politycy mieli różne zdania: Jacek Żalek twierdzi – ”Nie należy robić nic, bo jeżeli ktoś chce wyjechać to i tak wyjedzie. Ci którzy chcą zostać powinni być przedmiotem zainteresowania. Jeżeli Białystok będzie się rozwijał, to nie wykluczone, że Ci którzy wyjechali wrócą.

 W rozmowie dyskutanci poruszali oczywiście pojawiający się we wszystkich chyba dyskusjach dotyczących rozwoju Białegostoku temat lotniska. Wszyscy są zgodni, że bez tego nie ma mowy o realnym rozwoju.

 Sama dyskusja nie wniosła wiele nowego do sytuacji studentów, ważne jednak, że rządzący chcą z nimi rozmawiać, przejawiają chęć współpracy, a to już coś.