10 tysięcy złotych na ulicy
Niepozorna paczuszka leżała u zbiegu ruchliwych ulic w centrum Białegostoku dopóki nie sięgnął po nią przypadkowy przechodzeń. Okazało się, że mijana przez dziesiątki pieszych kryła 10 tysięcy złotych. Pieniądze przekazane zostały policji. Funkcjonariusze razem z bankowcami odnaleźli właściciela zguby.
We wtorek 25 marca przed południem przypadkowa osoba przechodząc przez jezdnię u zbiegu ul. Białówny i Sienkiewicza natknęła się na nietypowe znalezisko. Tuż przy krawężniku leżał ustawiony na sztorc i mijany przez licznych o tej porze przechodniów plik banknotów. Owinięte w bankową banderolę banknoty zostały przeliczone przez przechodnia. Okazało się, że w pliku jest okrągłe 10 tys. złotych.
Pieniądze zostały przekazane policjantom, którzy dotarli do banku, którego banderolą owinięta była gotówka. Przedstawiciele PKO BP wytypowali i dotarli do osób, które mogły w takich okolicznościach utracić pieniądze.
W między czasie po pieniądze zgłosiło się kilka osób, jednak po sprawdzeniu przez policjantów okazało się, że to nie oni zgubili te pieniądze.
Poszkodowanym był wytypowany przez bankowców i sprawdzony przez policjantów starszy pan mieszkający w Białymstoku. Dzisiaj odzyskał swoje pieniądze – potrzebne mu są na leczenie. Wzruszona żona, ludzi, którzy pomogli im nazwała ”łańcuszkiem szczęścia”. Taki też tytuł miał napisany przez nią wiersz, który wręczyła Komendantowi Wojewódzkiemu Policji w Białymstoku.